MIASTO
Podwyżka podatków od nieruchomości - radni podzieleni, przeważył jeden głos
Zaproponowana przez prezydenta Kielc podwyżka podatków od nieruchomości wywołała niemałe emocje wśród lokalnych radnych. Chodzi o podniesienie dotychczasowych opłat o siedem procent. Za ich przyjęciem zagłosowała tylko jedna osoba więcej niż przeciwko.
Przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, Michał Braun, przekonywał, że zmiana w tym zakresie jest potrzebna.
- Żadna z podwyżek podatków nie jest łatwa, ani przyjemna. Każdy widzi, że inflacja szaleje. Jako klub uważamy jednak, że ta podwyżka jest konieczna i będziemy ją popierać. Nie przyjmujemy decyzji władz miasta bezrefleksyjnie. Przez ostatnie tygodnie odbyliśmy w tym zakresie wiele spotkań – zaznaczył Braun.
Innego zdania był przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni, Kamil Suchański. - Niskie podatki to jeden z głównych punktów programu wyborczego pana Bogdana Wenty. Szkoda, że prezydent proponuje już odejście od tej idei. Szkoda też, że nikt nie zapytał o zdanie kieleckich przedsiębiorców. Są inne metody, które pozwalają na uzyskanie dodatkowych środków, należy do nich na przykład utworzenie dodatkowych miejsc parkingowych, czy kary za nieterminowy odbiór śmieci – stwierdza Suchański.
Jak informują władze miasta, z tytułu podwyżek w przyszłym roku do budżetu miasta ma wpłynąć dodatkowe 6,5 miliona złotych. Na co zostaną wydane?
– Na podwyższenie stawki utrzymania mieszkańców żyjących między innymi w Domach Pomocy Społecznej, a także na bieżące remonty dróg i chodników. To są nasze główne cele – poinformowała Beata Pawłowska, skarbnik miasta Kielce.
– To wpłynie źle na nasze kieszenie, a z tych pieniędzy nie powstanie nic korzystnego dla naszego miasta, tak jak nie wydarzyło się nic korzystnego z tytułu innych podwyżek – skomentował radny Marcin Stępniewski.
Inni radni uważali z kolei, że podwyżka jest tak niewielka, iż mieszkańcy praktycznie nie powinni tego odczuć.
– Na sześćdziesięciometrowe mieszkanie podwyżka będzie wynosić trzydzieści trzy grosze miesięcznie. Niektórzy mówią o tym tak jakby to były gigantyczne koszty, a nie są – stwierdziła radna Anna Kibortt.
– To nie są koszty nadmiernie obciążające rodzinę, a w skali miasta dadzą efekt, który pozwoli zrealizować wiele ważnych celów – dodała radna Anna Myślińska.
Projekt uchwały przygotowany przez prezydenta podzielił kieleckich radnych. Finalnie za jego przyjęciem zagłosowało jedenastu radnych, przeciwko było dziesięć osób.