PiS: Pozwólcie nam pracować

- Pozwólcie nam pracować – mówią politycy Prawa i Sprawiedliwości do posłów opozycji. Takie samo hasło głosi ulotka, z którą opcja rządząca wychodzi do ludzi. Krzysztof Lipiec, szef świętokrzyskich struktur PiS, odwołuje się też do budżetu państwa, do którego partia rządząca wprowadziła swoje zmiany. Mówi, że budżet wcześniej proponowany przez koalicję PO-PSL był niedoskonały. Zdaniem PiS świadczyć o tym może 300 poprawek zgłaszanych przez opozycję w tej kadencji.

- Rząd pani premier Beaty Szydło musiał ten budżet poprawić tak, by on mógł służyć Polakom. Pomimo, że mieliśmy mało czasu na jego przygotowanie zgodnie z zapotrzebowaniem i żądaniami obywateli, uwzględnia bardzo ważny program, Rodzina 500 plus. Budżet po raz pierwszy wychodzi naprzeciw oczekiwaniom emerytów i rencistów – mówi poseł Krzysztof Lipiec.

Budżet przewiduje jednorazową pomoc w wysokości od 400 do 50 zł dla emerytów pobierających świadczenia poniżej 2 tys. zł.

Politycy PiS, uważają, że działania opozycji, również w Parlamencie Europejskim, mogą negatywnie odbić się na Polsce.

- Liczyliśmy na to, że opozycja okaże się na tyle konstruktywna, by dostrzec w naszych propozycjach pozytywy dla społeczeństwa, bo jest ich bardzo wiele. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom społecznym, związanym z poczuciem bezpieczeństwa, przywróceniem prawa. Oczekiwaliśmy, że takie nasze działania znajdą zrozumienie i wsparcie u opozycji. Przecież nie przedstawiamy Parlamentowi projektów ustaw, które służyłyby osłabieniu pozycji Polski, wręcz przeciwnie – mówi senator Krzysztof Słoń.

Poseł Anna Krupka mówi, że krytyka wiąże się z przegraną w wyborach. – Cały ten krzyk bierze się stąd, że pewne grupy interesów zostały odsunięte od władzy i oni nie mogą się z tym pogodzić. Zranione, niespełnione ambicje przenoszą także na grunt Parlamentu Europejskiego. Wykorzystują wszelkich wpływów tak naprawdę przeciwko Polsce, dezinformując opinię publiczną w Europie – mówi poseł Anna Krupka.

- Chcemy realizować program, który będzie podyktowany troską o zwykłych, przeciętnych obywateli a nie bogatych beneficjentów transformacji i obecnej władzy - dodaje Krupka.