MIASTO
Piękne rzeczy produkowano w Kielcach. Huta Szkła „Maryla"
Była niezwykle nowoczesna, a jej produkty świetnej jakości. Mowa o Hucie Szkła „Maryla”, która funkcjonowała w naszym mieście w pierwszej połowie XIX wieku. Zapisała jednak w historii Kielc chwalebną kartę.
W 1910 roku „Gazeta Kielecka” zamieściła opis poświęcenia zakładu. W tym samym artykule pokuszono się o ocenę huty, która znajdowała się przy obecnej ulicy Mielczarskiego.
„Wprowadzono wszystkie najnowsze urządzenia. Bez nich prowadzenie robót byłoby kosztowne i niemożliwe. Postanowiono od razu stanąć na poziomie hut szklanych czeskich i francuskich”.
Historia zakładu zaczęła się jednak nieco wcześniej, bo w 1909 roku, kiedy to nieruchomość „Huta Szklana” przy dzisiejszej ulicy Mielczarskiego zakupili Zygmunt Izydor Ziembiński i Florian Jaroński. Jej wartość wyniosła 16 607 rubli.
Po kilku miesiącach Ziembński był już jedynym właścicielem. Założył Hutę Szkła „Maryla”. Nazwę nadał na cześć swojej żony – Marii. Początek był niezwykle udany, a wśród produktów znalazły się szklanki, kieliszki, spodki, spodeczki, klosze do lamp, serwisy do wódek, patery, dzbany i karafki. W pracę zaangażowani byli krakowscy artyści.
Szczególnym momentem w działalności huty był rok 1911, kiedy to jej wyroby zostały zaprezentowane na wystawie prób i wzorów przemysłu krajowego i rzemiosł na rogatce krakowskiej. Podczas tego wydarzenia produkty „Maryli” zostały docenione.
W 1914 kielczanie mogli zaobserwować upadek huty ze względu na zadłużenie Ziembińskiego, co pogłębił brak realizacji ważnego i dużego kontraktu. Ostatecznie posiadłość została sprzedana w przetargu za 20 001 rubli. Jak czytamy w dokumentach źródłowych, nieruchomość była wówczas w fatalnym stanie.