MIASTO
Parking za kredyt? Ciąg dalszy historii dzierżawy Placu Wolności
Czy przyczyną niskiego kosztu dzierżawy Placu Wolności przez Zieleń Miejską jest nieformalna umowa? Jak dowiedziało się Radio eM Kielce, wpływ na korzystne dla RPZiUK rozwiązanie ma kredyt sprzed lat.
Po to, żeby lepiej zrozumieć sytuację, musimy cofnąć się do 2008 roku. Wówczas Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych rozpoczęło budowę Parkingu Centrum, która opiewała na kwotę 27 milionów złotych. PUK zaciągnęło wówczas kredyt na kwotę ponad czternastu milionów złotych.
Nie jest tajemnicą, że parking znajdujący się za kieleckim Urzędem Miasta nie jest rentowny, a do spłaty zaciągniętego przez PUK (obecnie Regionalne Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych) kredytu pozostało około trzy miliony czterysta tysięcy złotych. Zadłużenie musi być spłacone do końca 2024 roku.
Swoistą rekompensatą za zaciągnięty przez spółkę miejską kredyt miały być parkingi w centrum miasta, z których przychód miał gwarantować dobrą kondycję finansową i zapewnić zdolność do spłaty kredytu. Takie parkingi RPZiUK prowadzi przy ulicy Leonarda, Bodzentyńskiej i Wesołej, ale również przy Placu Wolności.
–- Ten ostatni nie może być traktowany w takich samych kategoriach jak wszystkie inne, bo ma szczególne znaczenie dla centrum miasta. Zróżnicowane warunki cenowe, odbiegające od warunków rynkowych, są rzeczą naturalną w odniesieniu do spółki miejskiej, realizującej usługi publiczne – tłumaczy Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami w kieleckim ratuszu.
Zieleń Miejska, jako spółka miejska, korzysta więc z pewnych przywilejów. Prowadzi jednak również działalność komercyjną. Kieleccy radni zwrócili się do RPZiUK z pytaniem o wysokość przychodu przedsiębiorstwa z tytułu prowadzenia parkingu na Placu Wolności. – Nie będziemy udostępniać takich informacji, ponieważ są objęte tajemnicą handlową – informuje Marcin Batóg, rzecznik spółki.
O tym, czy Zieleń Miejska będzie dalej dzierżawiła Plac Wolności zdecydują radni na czwartkowej sesji Rady Miasta.