„Pan Tadeusz” i „Noce i dnie” na maturze z języka polskiego

Pierwszy dzień maturalnych zmagań za nimi. Choć stresu było dużo finalnie okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Absolwenci VI LO im. Juliusza Słowackiego stwierdzili, że egzamin był… zaskakująco prosty.

– Był „Pan Tadeusz”, „Noce i dnie” i trochę „Lalki”. Mam obawy, że trochę za dobrze go napisałem – śmieje się Ksawery Sękowski. – Część zamknięta była bardzo prosta. Na rozprawce wybrałem drugi temat dotyczący szczęścia. W zasadzie nie trzeba było odwoływać się do żadnej lektury, więc brak ich znajomości popłacił – stwierdził Ksawery.

Podobnego zdania jest również Maciej Okła. – Myślę, że napisałem bardzo solidnie. Część zamknięta była zaskakująco łatwa. Jeśli chodzi o część otwartą, pierwszych dwóch tematów nie czytałem, bo lektury nie są moją mocną stroną. Zdecydowałem się na interpretacje wiersza, co robiłem drugi raz w życiu. Postawiłem tezę, udokumentowałem ją, poszło bardzo dobrze. Do tej pory z matur próbnych dostawałem same dwójki, a teraz myślę, że jest szansa na mocne trzy – stwierdza maturzysta.

Matura z języka polskiego dobrze poszła również Wiktorowi Makówce. – Nie jestem na profilu humanistycznym, więc miałem pewne obawy. Cały stres spłynął ze mnie kiedy zobaczyłem drugi temat rozprawki:  „Kiedy relacja z drugim człowiekiem staje się źródłem szczęścia”, który dawał pełną swobodę wypowiedzi. Owe szczęście można było oprzeć na miłości, która występuje w różnorakich dziełach literackich i tekstach kultury. Ja odwołałem się między innymi do piosenek, ale też „Pana Tadeusza” i podanego fragmentu „Nocy i dni”. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony – mówi.

Temat pierwszej, cieszącej się mniejszym zainteresowaniem absolwentów, rozprawki brzmiał: czym dla człowieka jest tradycja w oparciu o fragment „Pana Tadeusza”.

Jutro (5 maja) o godzinie 9 maturzyści zmierzą się z egzaminem z matematyki na poziomie podstawowym.