MIASTO
Paliwo po 10 złotych? Ekspert mówi o czarnym scenariuszu
W ostatnim czasie ceny na stacjach benzynowych przyprawiają kierowców o spory ból głowy. Według eksperta z portalu e-petrol ceny będą w najbliższym czasie stabilne, ale nowy rok przywita nas cenami nawet o kilkadziesiąt groszy wyższymi.
Na jednej ze stacji w Kielcach olej napędowy kosztował dziś 7,87 zł, benzyna (95) - 6,58, benzyna (98) - 7,43 a za gaz zapłacimy 2,87 zł.
Zapytaliśmy kielczan co sądzą o aktualnych cenach na stacjach.
– Tanio to już było. Dużego wpływu nie mamy i trzeba to zaakceptować. Chyba nikomu się to nie podoba. W najbliższym czasie raczej nie będzie lepiej – mówił pogodzony z losem pan Sebastian.
Wtórował mu pan Jerzy. – To co się dzieje to jest jakaś tragedia. Pieniądze z nieba nie spadają, więc wszystko drożeje i mamy sporą inflację – zauważył.
O opinię w tej sprawie zapytaliśmy dr. Jakuba Boguckiego, eksperta do spraw rynku paliw z portalu e-Petrol.pl. Specjalista zaznaczył że w najbliższych dniach nie należy spodziewać się znacznych wzrostów cen na stacjach.
– Będziemy mieli do czynienia ze stabilizacją, nawet z perspektywą korekt spadkowych. Diesel będzie kosztował w okolicach 7,80-7,90 złotych, a benzyna – 6,50-6,60 – podkreśla dr Bogucki.
Zaznacza, że sytuacja może zmienić się od nowego roku.
– Jeśli chodzi o dłuższą perspektywę wszystko zależy od funkcjonowania tarczy antyinflacyjnej. Teraz mamy jedne z najniższych cen w Europie. Jeśli stawki podatków zostaną przywrócone to niestety automatycznie rachunki będą wyższe – prognozuje.
Ekspert mówi także o najbardziej pesymistycznym scenariuszu, czyli cenie benzyny wynoszącej 10 złotych.
– Te 10 złotych to jest chyba mimo wszystko skrajny scenariusz, natomiast skala zmian może nas zaskoczyć. To scenariusz skrajny, ale niestety nie wykluczony – podsumowuje nasz rozmówca.
Autorzy: Igor Stępień, Piotr Okła