MIASTO
Pacjentki WSzZ rodzą… po francusku
Od niedawna w Klinice Położnictwa i Ginekologii, Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, wykonuje się zabiegi cesarskiego cięcia metodą FAUS, nazywane potocznie porodem francuskim.
W WSzZ przeprowadzono już kilka zabiegów tego typu, a mamy i ich dzieci czują się bardzo dobrze .Metoda zapewnia kobietom większy komfort.
– Jest ona zdecydowanie mniej obciążająca dla pacjentki i bezpieczna, zarówno dla rodzącej, jak i dziecka. Pozwala mamie już po kilku godzinach wrócić do sprawności – informuje dr Grzegorz Świercz, kierujący Kliniką Położnictwa i Ginekologii.
Lekarze, którzy obecnie przeprowadzają „cesarki” tym sposobem, musieli przejść kilkumiesięcznie szkolenie.
– W całej Polsce jest tylko kilka klinik, w których przeprowadza się tego typu zabiegi. Nowa metoda polega na połączeniu cesarskiego cięcia z porodem siłami natury. Na początku nacinana jest skóra brzucha, a w drugim etapie korzysta się ze współpracy z rodzącą, kobieta prze jak podczas porodu naturalnego – wyjaśnia dr Świercz.
Dzięki krótkiemu i miejscowemu znieczuleniu pacjentka już po dwóch godzinach może normalnie chodzić. Na razie do porodów francuskich kwalifikowane są kobiety, które rodzą po raz pierwszy i mają wskazania do planowanego cięcia cesarskiego. Grupa ta ma jednak być z czasem rozszerzana, ponieważ pozwala ona m.in na szybsze nawiązanie kontaktu matki z dzieckiem.
French Ambulatory Cesarean Section, to odmiana cesarskiego cięcia powstała we Francji. Opracowana została przez doktora Denisa Faucka. Pierwsze cięcia cesarskie metodą FAUCS zostały przeprowadzone pod koniec lat 90. ubiegłego wieku.