MIASTO
Nie doszło do rozmów MPK z władzami miasta. Powód? Na spotkanie przyszedł wiceprezydent Kubiec
Mimo zapowiedzi, nie doszło dziś do rozmów miedzy władzami miasta a Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji, które miały sie odbyć w kieleckim Ratuszu. Spotkanie miało dotyczyć postulatów zgłaszanych przez związkowców MPK. - Czujemy sie oszukani - mówią.
O dzisiejsze spotkanie MPK zabiegało od ponad roku. Pracownicy domagają się powołania wspólnego zespołu zajmującego się udrożnieniem infrastruktury drogowej. Drugim postulatem jest postawienie toalet na przystankach końcowych. Prezes MPK podkreśla także, że są zaskakiwani ustaleniami związanymi z przeprowadzoną remarszrutyzacją.
- W ubiegłym tygodniu rozmawialiśmy z sekretarzem miasta Szczepanem Skorupskim i wyraźnie zaznaczyliśmy, że na spotkaniu ma nie być prezydenta Kubca, ponieważ stwierdził, że związki nie są stroną i związkowcy nie wyrazili zgody, żeby z nim rozmawiać. Ktoś ze strony miasta miał zostać wyznaczony w jego imieniu, ale prezydent Kubiec pojawił się na spotkaniu równocześnie z nami. Spowodowało to, że związkowcy postanowili nie wziąć udziału w tym spotkaniu - mówi Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. - Jest mi bardzo przykro z tego powodu, bo miało to być spotkanie merytoryczne i mieliśmy nadzieję, że wreszcie przestaniemy rozmawiać o polityce. Niestety, okazało się, że komuś cały czas zależy na tym, żeby podgrzewać tą atmosferę - dodaje.
Dzisiaj w MPK obradował komitet strajkowy, który wydał specjalne oświadczenie. "Dziś po raz kolejny zostaliśmy oszukani, albowiem okazało się, że ustalenia i obietnice ze strony przedstawicieli miasta nic nie znaczą. W ubiegły piątek tuż przed zaplanowaną akcja protestacyjną przedstawiciele związków zawodowych zostali "w geście pojednania" zaproszeni na spotkanie w celu podjęcia kolejnej próby rozwiązania "naszych", a tak naprawdę problemów, z którymi boryka się komunikacja miejska w Kielcach (...) Efektem spotkania było zawieszenie akcji strajkowej oraz ustalenie spotkania roboczego" - czytamy w oświadczeniu.
Przedstawiciele komitetu protestacyjno-strajkowego uważają, że udział w dzisiejszym spotkaniu prezydenta Kubca miał być prowokacją. "Pan Kubiec, co prawda bezpośrednio odpowiada za transport zbiorowy w mieście, ale jest osobą dla nas niewiarygodną, prowokacyjną, nastawioną na konfrontację i jednocześnie bezpośrednio odpowiedzialną za zerwanie rozmów w sierpniu ubiegłego roku. Za jego przyczyną treść uzgodnionego, po kilku tygodniach pracy, porozumienia wylądowała w koszu, ponieważ jak wielokrotnie podkreślał, związki zawodowe nie są stroną do prowadzenia negocjacji" - napisali.
- Nie damy się sprowokować. Mamy uzgodnione scenariusze, o których będziemy informować pasażerów z wyprzedzeniem. Na pewno nie zaostrzymy swoich działań w sposób drastyczny, tylko do kolejnego protestu dojdzie na początku marca. Myślę, że teraz mamy już mniejsze zaufanie, dlatego pracownicy nie będą skłonni do zawieszania wcześniej zaplanowanych akcji - kwituje poseł Bogdan Latosiński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego w MPK.
Najbliższa akcja protestacyjna została zaplanowana na pierwsza połowę marca, ale nie wiadomo jeszcze dokładnie, kiedy sie odbędzie.