MIASTO
Na Bocianku wyburzą blisko 200 garaży? Mieszkańcy protestują
Mieszkańcy osiedla Bocianek protestują przeciwko planowanym wyburzeniom blisko 200 garaży zlokalizowanych przy ul. Konopnickiej. Zamiast nich miałyby się pojawić dodatkowe pasy ruchu wchodzące w skład drogi krajowej S74. Kielczanie chcą przeprojektowania odcinka. Swoją decyzję argumentują m.in. niewystarczającą liczbą miejsc parkingowych na osiedlu.
Pod protestem podpisało się aż 336 osób. W dokumencie zostały zawarte informacje dotyczące m.in. znaczącego obniżenia komfortu życia, dodatkowego zanieczyszczenia powietrza, wydłużenia czasu poszukiwania miejsc postojowych oraz zwiększenia dystansu pomiędzy miejscem zamieszkania i parkowania.
- Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce nam wyburzyć dwieście garaży, które są tutaj od 1978 roku i wyrzucić z nich wszystkich właścicieli - mówi Małgorzata Ulrich, mieszkanka osiedla Bocianek i właścicielka garażu. – Wybudują nam drogę, o którą nikt z mieszkańców nie wnioskował. Będzie ona prowadzić przez środek naszego osiedla. Uważamy, że taki stan rzeczy będzie miał ogromny wpływ przede wszystkim na bezpieczeństwo. Zmniejszy się również ilość zieleni, będzie zdecydowanie za dużo betonu – stwierdza.
Mieszkańcy Bocianka od lat starają się, aby osiedle miało jak najwięcej miejsc wypoczynku w postaci terenów zielonych, ławeczek czy placów zabaw. Dzięki tym zabiegom na terenie osiedla zadomowiły się sowy, jerzyki, jeże oraz pszczoły, dla których od zeszłego roku spółdzielnia prowadzi ule.
- Droga szybkiego ruchu pojawi się bezpośrednio pod balkonami. Pojawi się skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną i przejściami dla pieszych, które nie będzie osłonięte ekranami akustycznymi – narzeka pani Małgorzata.
Protest mieszkańców oraz pismo od spółdzielni w powyższej sprawie zostały rozesłane m.in. do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Bogdana Wenty, Kamila Suchańskiego oraz wszystkich czterech klubów radnych.
- Oczywiście pismo do nas wpłynęło, jednak nikt z mieszkańców ani członków spółdzielni się z nami indywidualnie nie kontaktował – mówi Joanna Winiarska, wiceprzewodnicząca rady miasta. - Na najbliższym posiedzeniu klubu na pewno podejmiemy ten temat. Bowiem wszystkie wpływające pisma są przez nas głęboko analizowane i zawsze staramy się pomóc mieszkańcom. Tu, jak widać, problem jest poważny. Zachęcam jednak mieszkańców do bezpośredniego kontaktu z radnymi, czy to przez Facebooka czy numer telefonu. Wówczas można zaprosić nas w dane miejsce i zobrazować całą sytuację. To jest najlepsza forma komunikacji. Obecnie pracuje nad wieloma sprawami i każda z nich jest poparta pismem, ale poprzedzona rozmową lub spotkaniem – dodaje.
Obecnie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska prowadzi konsultacje społeczne w powyższej sprawie. - Jesteśmy w trakcie konsultacji społecznych, które rozpoczęły się 18 maja i potrwają do 16 czerwca – informuje Monika Mogielska, zastępca naczelnika wydziału ocen oddziaływania na środowisko. - Na tym etapie każdy może składać uwagi i wnioski, zarówno strony postępowania, jak i osoby trzecie. Przedłożone uwagi zostaną przeanalizowane i rozpatrzone. Trudno teraz powiedzieć czy mieszkańcy wywalczą zmianę planów – stwierdza.
Mieszkańcy z niecierpliwością czekają na wyniki konsultacji. Jak się okazuje, już nie pierwszych. Bowiem przygotowany w 2020 roku raport o oddziaływaniu na środowisko opiera się na konsultacjach z 2011 roku. „Trudno się spodziewać, aby mieszkańcy osiedla czy właściciele garaży przypuszczali wówczas, że wykonana za miliony złotych droga będzie niszczona i budowana od nowa zaledwie po 10 latach”, czytamy w piśmie ze spółdzielni.
O postępach w sprawie będziemy informować na bieżąco.