MIASTO
Miasto Kielce chce dofinansowywać program in vitro. Radni PiS zapowiadają sprzeciw
Miasto Kielce chce wydać półtora miliona złotych na program leczenia niepłodności in vitro.
Na dopłaty będą mogły liczyć małżeństwa przynajmniej od roku zameldowane w Kielcach. Miasto zakłada, że programem, który ma działać w latach 2020 – 2024 może być zainteresowanych ponad sto par - tłumaczy zastępca prezydenta Kielc, Marcin Różycki. Pomysł oficjalnie poprali kieleccy radni: związny z SLD Marcin Chłodnicki, Anna Kibortt z klubu radnych Projekt Wspólne Kielce i Katarzyna Czech-Kruczek z klubu Koalicji Obywatelskiej. Koordynatorem projektu jest Grzegorz Świercz, ginekolog i pełnomocnik prezydenta Kielc oraz radny Sejmiku Województwa Świetokrzyskiego.
Dofinansowanie ma obejmować do trzech prób zapłodnienia u kobiet w wieku od 20 do 40 lat. Nie będzie ono obejmowało leków potrzebnych przy tym zabiegu.
O ile program jest już gotowy, to aby wejść w życie, musi być przegłosowany przez kieleckich radnych. Radny Jarosław Karyś, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, już teraz zapowiada, że uchwały nie poprze ani on, ani nikt z klubu.
- Jesteśmy przeciwni tej metodzie zapłodnienia, ponieważ budzi wiele kontrowersji na polu medycznym i moralnym. Nie będziemy wspierać tego finansowania – mówi radny.
Projekt in vitro zostanie poddany pod głosowanie na Sesji Rady Miasta, 17 września.