Markowe targi

Jeszcze kilkanaście lat temu pojęcie marka własna kojarzyło nam się z tanimi, ale kiepskiej jakości towarami do kupienia w hipermarketach i dyskontach w opakowaniach o niezwykle ubogiej szacie graficznej. Dziś to postrzeganie zmieniło się diametralnie. Marki własne oferują bardzo dobrą jakość w niewygórowanych cenach, a ich opakowania już nie odstraszają. Jak deklaruje Jarosław Stawicki, manager do spraw sprzedaży w Piekarni Oskroba, pieczywo dostarczane pod markami własnymi do hipermarketów niczym nie różni się od tego, które jest dostępne pod brandem „Oskroba”. – Rzeczywiście, cenowo marki własne są plasowane nieco niżej, niż brand danego producenta. W naszej produkcji nic się jednak nie zmienia. Ten sam chleb pszenny tostowy jest dostępny pod markami własnymi oraz naszą, producencką. Dostarczamy go dla 9 sieci handlowych – informuje Jarosław Stawicki.

Wzrost jakości przy zachowaniu atrakcyjnej ceny jest zdaniem specjalistów wynikiem rosnących oczekiwań klientów, którzy jednak nie chcą przepłacać. – Mocno widać trend, który polega na poszukiwaniu żywności funkcjonalnej, czyli takiej, która jest droższa, ale i wykonana z lepszych surowców. Ten rynek cały czas rośnie. Klienci poszukują więc towarów coraz wyższej jakości – mówi Jacek Pobóg-Lenartowicz, wiceprezes Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Łuczniczka produkującego słodycze.

Marki własne są obecne w większości sieci dyskontowych. Kryją się pod nimi najczęściej produkty spożywcze, chemiczne czy kosmetyczne. Ekspansja marek własnych rozszerza się jednak również na inne branże, w tym również tak specjalistyczne jak chociażby farmacja. Wszystko wskazuje na to, że ten trend się utrzyma.