MIASTO
[VIDEO] Pszczółki podróżowały łazikiem marsjańskim po Sienkiewce. I wylądowały na dachu hotelu
„Pszczoły w mieście” to kolejna akacja kieleckiego Okręgu Ligi Ochrony Przyrody, która pokazuje problem zmniejszenia się populacji pszczół miodnych w Polsce i w Europie. W piątek LOP ustawił nowe ule na dachu Best Western Grand Hotelu.
Akcja „Pszczoły w mieście” to pomysł na rozwijanie i promowanie w naszym regionie miejskiego pszczelarstwa. – Pszczoły są nam potrzebne tak, jak drzewa, powietrze, tlen. Bez tych owadów nie ma przyrody w danym mieście. Im więcej będziemy mieli pszczół, tym więcej będziemy mieli przyrody, dzięki niej będziemy czuli się lepiej. Będzie więcej zieleni i świeżego powietrza, bo każda pszczoła, każdy rodzaj organizmu zapylającego pozwala nam na zmniejszenie ilości dwutlenku węgla – mówi Krzysztof Antoszewski, koordynator projektu.
W wydarzeniu wziął udział również łazik marsjański Politechniki Świętokrzyskiej, który wygrał zawody URC 2019 w Stanach Zjednoczonych. – Z punktu widzenia nauki i technologii łaziki i pszczoły to bardzo blisko związane tematy. Chłopcy z Politechniki Świętokrzyskiej, dbając o to żeby wygrać mistrzostwa świata, musieli zmagać się z wieloma algorytmami i problemami technicznymi. Pszczelarstwo to też algorytm, w pełnym tego słowa znaczeniu i połączenie tych dwóch technologii jest jak najbardziej związane – podkreśla Antoszewski.
Ul Ligi Ochrony Przyrody został przewieziony łazikiem marsjańskim od pomnika Henryka Sienkiewicza, aż do Best Western Grand Hotelu, gdzie został ustawiony na dachu. – Łazik jest tak skonstruowany, że bez problemu powinien sobie poradzić na schodach, bo ten pojazd powinien pokonać nachylenie terenu do 60 stopni – tłumaczy Kamil Borycki z PŚK.
Do tej pory w Kielcach stoi już dziesięć uli.