Jesionowa gotowa, ale na newralgiczne skrzyżowanie poczekamy

Była nią przebudowa ulicy Jesionowej. Zgodnie z obietnicami wykonawca robót - firma Trakt zdołała puścić ruch całą jezdnią już w dniu Wszystkich Świętych. Co ciekawe prace zakończyły się tydzień wcześniej niż zakładano, co jeśli chodzi o kieleckie remonty, zdarza się niezwykle rzadko. - Remont polegał na wymianie nawierzchni, ułożeniu warstw bitumicznych, wymianie chodników i krawężników oraz przebudowie zatoki autobusowej - mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg. 

Niestety inaczej było na skrzyżowaniu alei Popiełuszki z ulicami Wapiennikową i Tarnowską. Choć firma Skanska miała możliwość wykonania oznakowania poziomego, co jest ostatnim elementem przebudowy skrzyżowania, to nie zrobiła tego. Przez to wczoraj tworzyły się tam potężne korki przy okazji wyjazdów na groby. - Wykonawca argumentował, że potrzebuje dwóch dni na wykonanie takiego oznakowania. Analogiczny zakres prac był do wykonania na ulicy Jesionowej. Tam udało się to zrobić. Dla nas jest to spory zawód - twierdzi Skrzydło. 

W takim wypadku nadal nie wiadomo kiedy drogowcy otworzą skrzyżowanie. Znów trzeba poczekać na sprzyjające warunki atmosferyczne. 

Przypomnijmy, że remont ulicy Jesionowej kosztował 1,5 miliona złotych, natomiast przebudowa  skrzyżowania alei Popiełuszki z ulicami Wapiennikową i Tarnowską jest elementem budowy nowej ulicy rotmistrza Pileckiego, która zostanie otwarta w tym roku.