MIASTO
Jak może zachowywać się klient w sklepie? Nie uwierzycie....
![Jak może zachowywać się klient w sklepie? Nie uwierzycie....](/media/k2/items/cache/3b043f916bf2a473b77b63bf4afc7ad9_XL.jpg)
![Jak może zachowywać się klient w sklepie? Nie uwierzycie....](/media/k2/items/cache/3b043f916bf2a473b77b63bf4afc7ad9_L.jpg)
Rzucają pieniędzmi, obrażają, kradną i przysparzają dodatkowej pracy. Taki obraz klienta często wyłania się z opowieści kasjerek pracujących w kieleckich sklepach i marketach.
– Pewna kategoria klientów nazywana jest w żargonie sklepikarek "dzikami". Dlatego, że "przekopują" towary w nadziei, iż znajdą tam jakiś ukryty skarb. Dotyczy to głównie tzw. koszy, w których wykładane są m.in. ubrania, czy akcesoria domowe. "Dziki" przerzucają towary, nie odkładają ich na miejsce i w efekcie zostawiają bałagan - opowiada pani Aneta, była już pracownica marketów.
- Drugą grupę nazywamy "mikołajami", a to dlatego, że podmieniają pudełka produktów i podrzucają towary w różne miejsca. Są w stanie schować do lodówki z mrożonkami na przykład, pieczywo albo kosmetyki. Gorzej, kiedy ukryją towar mrożony na półce ze słodyczami. Nieraz z koleżankami zastanawiałyśmy się, co tak cuchnie, a okazywało się, że było to zepsute mięso schowane za półkami. Klienci często rezygnują z zakupów, zostawiając przy kasach wypełnione produktami kosze i wózki. W obowiązku kasjerek leży ponowne rozłożenie towaru - dodaje pani Aneta.
Sprzedawcy muszą także zachowywać czujność, bo szczególnie częstym zjawiskiem są notoryczne kradzieże.
– Nieraz znajdowaliśmy puste opakowania po kapsułkach do prania, podmienione w opakowaniach produkty, opróżnione butelki po napojach czy papierki po cukierkach, którymi "poczęstowali się" klienci. Często też wyjmują baterie z drobnej elektroniki. Zdarzyła się nawet sytuacja, że ktoś kupił klocki dla dziecka, a w opakowaniu zamiast nich znajdowały się... brokuły - opowiada pani Irena, starszy kasjer-sprzedawca.
– Bywa, że zamieniają także opakowania droższych artykułów z tymi tańszymi. Gdybyście się Państwo zastanawiali, dlaczego kasjerzy sprawdzają nieraz zawartość pudełek, to właśnie z tego powodu - dodaje.
– Podczas mojej zmiany najbardziej imponującej próby kradzieży podjął się starszy pan, który usiłował pod kurtką wynieść dwie butelki drogiej whisky, dużą kawę i słodycze. Słyszałam też od koleżanek o przypadku kobiety, która próbowała przemycić towar w... wózku dziecięcym. Została jednak przyłapana przez ochroniarza - opowiada pani Aneta.
– Ciekawym zjawiskiem są zwroty i reklamacje. Pewnego razu przyszedł pan, który chciał oddać zakupiony kilka dni wcześniej czajnik, twierdząc, że był wadliwy. W środku znajdowała się jednak... jeszcze woda. Innym razem pani reklamowała zestaw zabawek, w którym rzekomo brakowało kilku części. W trakcie reklamacji ustalono jednak, że zestaw został zakupiony kompletny. Każda tego rodzaju sytuacja dostarcza nam dodatkowej pracy, bo proces weryfikacji reklamacji może być długi i żmudny - tłumaczy pani Irena.
"Klient nasz pan"? Okazuje się, że to powiedzenie znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
– Niejedna z kasjerek zmaga się z depresją po doświadczeniach z klientem. Raz pewien pan był tak oburzony faktem zakończenia promocji na piwo, że płacąc wręcz rzucił we mnie pieniędzmi. Nie obyło się również bez paru niewybrednych epitetów, z których "naciągaczka" był tym najłagodniejszym - opowiada pani Renata, pracująca w niedużym markecie i dodaje:
– Klient czuje się często postawiony wyżej w hierarchii społecznej. Dlatego nieraz zwraca się do nas per "ty", samemu oczekując nazywania go "panem" lub "panią".
– Stale jesteśmy posądzane o lenistwo, naciąganie i okradanie ludzi. O wszystko, co złe. Żyjemy w ciągłym stresie i napięciu, bo choć praca kasjera sama w sobie jest ciężka, najtrudniejszy na ogół okazuje się kontakt z klientem - dodaje pani Renata.
![Zmiana dyrektora w KCK. Agata Klimczak-Kołakowska zrezygnowała](/media/k2/items/cache/ffa903d07ee3a7199e968fd9164121db_L.jpg)
![Kino letnie i „zapylacze” w Ogrodzie Botanicznym](/media/k2/items/cache/ca0d12e82e0aac1dd3ab32471f199d64_L.jpg)
![Przy Leśnej jednak nie będzie szkoły? Nadzór budowlany wstrzymał prace](/media/k2/items/cache/95f50e852d54c11cda3fb00b41038d52_L.jpg)
![W Kielcach będzie więcej wiat przystankowych?](/media/k2/items/cache/8533d924ac699ea136e84b1244950b43_L.jpg)
![Podaruj książkom drugie życie](/media/k2/items/cache/a2ace4ed5c58418aa6cc7ef81dc03c95_L.jpg)
![Piknik dla osób niewidomych w Pietraszkach. Uczestnicy dotarli na... tandemach](/media/k2/items/cache/7ee343933cfd5881e9d104df4cede5fa_L.jpg)
![Warsztaty, masaż i spotkania z terapeutą w Świętokrzyskim Klubie Abstynentów](/media/k2/items/cache/016ee1eb51d94fa3441f124ffe987df0_L.jpg)
![Uwaga, oszukują na ZUS! Zamiast dodatku, strata kilkudziesięciu tysięcy](/media/k2/items/cache/62db69791b307b04f66dc58047012892_L.jpg)
![Harcerski koncert galowy zbliża się wielkimi krokami](/media/k2/items/cache/369bea722a811ffba0976c1ae8bdacfc_L.jpg)