MIASTO
Inwestycja na Baranówku wciąż pod znakiem zapytania
Po długiej dyskusji radni zdjęli z porządku obrad punkt dotyczący utworzenia na kieleckim osiedlu Baranówek parku kieszonkowego. Sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje, bo miałby on stanowić inwestycję towarzyszącą do czteropiętrowego bloku.
Chodzi o działkę o powierzchni blisko dwóch i pół tysiąca metrów kwadratowych.
– Ten projekt był już na sesji i został zdjęty, ponieważ mieszkańcy chcieli konsultacji społecznych. Dzisiaj dokument pojawia się ponownie, mimo że spotkanie się nie odbyło. Nikt nie rozmawiał z mieszkańcami. Kolejnym problemem jest to, że inwestycja, która ma powstać na Baranówku łamie zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a umowa na dzierżawę już została podpisana. Nie mówiąc już o tym, że miasto ma wydać ponad milion złotych na wykup działek pod drogę dojazdową do tej inwestycji – mówił radny Michał Braun.
Słowa o dzierżawie potwierdziła Barbara Zawadzka, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami.
– Umowa została zawarta na trzy lata i podpisana 10 października 2023 roku. Czynsz roczny ma wynosić osiem złotych za metr kwadratowy – wyjaśniła.
O zdjęcie projektu z porządku obrad w celu jego uszczegółowienia zawnioskował radny Michał Braun. Za pomysłem opowiedziało się 16 osób. Przeciwko byli: Jarosław Bukowski, Anna Kibortt, Piotr Kisiel, Joanna Litwin, Zdzisław Łakomiec. Głosu nie oddali: Katarzyna Czech-Kruczek, Bożena Sieczka, Katarzyna Suchańska i Joanna Winiarska.