MIASTO
[INTERWENCJA] Zamieszanie w Powiatowym Centrum Usług Medycznych. „Tam był tłum”
– Byłam umówiona na godzinę, a musiałam stać przez długi czas w kolejce – żali się nam nasza Czytelniczka, która była na pobraniu krwi w Powiatowym Centrum Usług Medycznych w Kielcach. Dyrektor placówki tłumaczy problemy organizacyjne zmianą osób prowadzących laboratorium.
Pani Ania była umówiona na badanie krwi w Powiatowym Centrum Usług Medycznych przy ulicy Żelaznej w Kielcach. Miała wyznaczoną datę i konkretną godzinę.
– Na miejscu okazało się, że muszę stać w kolejce. W środku był tłum ludzi, co chyba nie powinno mieć miejsca w trakcie pandemii. Niestety, chciałam zgłosić tę sytuację paniom w rejestracji, ale zajęte były czymś innym. Musiałam wyjść na korytarz, ponieważ bałam się o swoje zdrowie, bo przecież w takim tłoku nie można mówić o bezpieczeństwie sanitarnym. Po ponad godzinie udało mi się zrobić badanie. Tak to nie powinno wyglądać. Próbowałam to zgłosić do Narodowego Funduszu Zdrowia, ale zostałam odesłana do sanepidu. Tam z kolei, aby zgłosić sprawę musiałabym założyć profil zaufany – tłumaczy nasza rozmówczyni. – Zamykają biznesy przedsiębiorcom, a w przychodniach jest jeszcze gorzej – dodaje.
Skontaktowaliśmy się z dyrektorem Powiatowego Centrum Usług Medycznych, Jarosławem Wrzoskiewiczem. Ten, jako powód zamieszania podaje zmiany organizacyjne jakie od dziś nastąpiły w placówce.
– Środa to pierwszy dzień zmian w laboratorium, ponieważ mamy inne osoby, które je prowadzą. To przyczyna małego zamieszania. Poprzednie panie zgłosiły urlop na żądanie i nie miał kto pobierać krwi. Do tej pory pacjenci byli umawiani i działaliśmy bardzo dobrze. Nasza przychodnia jest otwarta od pół roku, ale przestrzegamy wszystkich zaleceń dotyczących koronawirusa – zapewnia dyrektor PCUM i zapewnia, że będzie starał się usprawnić pracę.
– Już rozmawiałem z personelem. Dodatkowo, jeszcze dzisiaj im przekażę, że nie możemy dopuścić po raz kolejny do takiej sytuacji – obiecuje Jarosław Wrzoskiewicz.