MIASTO
[INTERWENCJA] Ktoś strzela na Białogonie. Straż Miejska w akcji
– Ze zdumieniem odkryłem, że ktoś urządza sobie tutaj zawody strzeleckie – mówi nam Czytelnik, który na jednym z drzew przy ulicy Biesak zauważył tarczę strzelecką podziurawioną nabojami. Na miejscu interweniowała Straż Miejska.
Pan Jan wybrał się do lasku znajdującego się przy ulicy Biesak. Podczas spaceru natknął się jednak na niepokojące znalezisko. – Na jednym z drzew, przy opuszczonym budynku, zauważyłem tarczę strzelecką. Najprawdopodobniej ktoś urządza sobie tutaj zawody strzeleckie. To bardzo niebezpiecznie, bo przecież ktoś mógłby oberwać i doszłoby do tragedii – tłumaczy.
Po naszej interwencji na miejsce pojechała Straż Miejska. – Potwierdziliśmy, że rzeczywiście zamocowana tam jest tarcza strzelecka z widocznymi przestrzelinami. W pobliżu nie było nikogo, teren nie był ogrodzony i nie zauważono żadnego strzelca – informuje Bogusław Kmieć ze Straży Miejskiej w Kielcach. – Będziemy częściej zaglądali w to miejsce i starali się ustalić, kto w tym miejscu strzela i z jakiego rodzaju broni – dodaje nasz rozmówca.
Ustawa o broni i amunicji mówi, że broń palna oraz inna, zdolna do rażenia celów na odległość, może być używana wyłącznie na strzelnicach. – Za broń uważana jest również ta pneumatyczna, ale tylko taka, która wytwarza ciśnienie pozwalające na wystrzelenie pocisku z siłą powyżej 17 dżuli. Musimy więc zastanowić się nad tym, z czego korzystał strzelec – dodaje Bogusław Kmieć.
***
Ten temat powstał w wyniku zgłoszenia dokonanego za pośrednictwem telefonu interwencyjnego Radia eM Kielce: 41 349 50 40