MIASTO
Impuls nie pojedzie na zawody do USA. Powód? Brak pieniędzy
Są jednym z najlepszych na świecie zespołów łazików marsjańskich. „Impuls” z Politechniki Świętokrzyskiej nie pojedzie jednak na prestiżowe zawody do Stanów Zjednoczonych, mimo wspaniałego wyniku w kwalifikacjach. Nie mają pieniędzy na wyjazd za ocean.
Przypomnijmy, że zawody University Rover Challenge rozgrywane na pustyni Utah są jednymi z najbardziej prestiżowych na świecie. Kielecki zespół wygrał zmagania w 2019 roku.
W ubiegłym roku kielczanie zajęli piąte miejsce. W eliminacjach do tegorocznej edycji „Impuls” zakwalifikował się zdobywając ponad 91 punktów na 100, zajmując jedno z czołowych miejsc wśród 37 najlepszych ekip.
Na swoim profilu w mediach społecznościowych poinformował jednak, że „nie przystąpi do startu w zawodach”. Nie podano oficjalnej przyczyny. Dowiedzieliśmy się, że chodzi o pieniądze na wyjazd drużyny do Stanów Zjednoczonych. To około 300 tysięcy złotych.
– Brakuje nam 160 tysięcy. Koszty wysłania łazika są znaczne. Uczelnia nie zdecydowała się pokryć całości. Staraliśmy się o grant w Ministerstwie Edukacji i Nauki, ale nam odmówiono, choć w ubiegłym roku nas wsparli. Próbowaliśmy zdobyć sponsorów, lecz ciężko jest dogadać się z firmami. Z własnej kieszeni tym bardziej tego nie pokryjemy – mówi Laura Staniszewska z zespołu „Impuls”.
– Nasze możliwości finansowe są ograniczone. Wszyscy liczyli na pieniądze z ministerstwa, które z pewnością zapewniłyby możliwość udania się drużyny na zawody. Myślę, że nawet gdyby resort dał 120 tysięcy to jakoś udałoby się to udźwignąć – tłumaczy z kolei prof. Zbigniew Koruba, rektor Politechniki Świętokrzyskiej.
Jak podkreśla, rok temu na wyjazd około połowy potrzebnej kwoty przeznaczało ministerstwo. Mniej więcej 25 procent pochodziło z budżetu rektora, a brakującą część finansował dziekan wydziału.
Próbowaliśmy się skontaktować z rzecznikiem prasowym Ministerstwa Edukacji i Nauki jednak bezskutecznie.
Zawodnicy „Impulsu” nie tracą entuzjazmu i już przygotowują się do innych zawodów – European Rover Challenge.
– Wszędzie trzeba szukać pozytywów. Mamy teraz więcej czasu na skupienie się na wrześniowym turnieju – dodaje Laura Staniszewska.