MIASTO
Hania zakończyła trzeci cykl chemioterapii. Dziewczynka czeka na autoprzeszczep
Chora na nowotwór Hania Terlecka z Kielc zakończyła trzeci cykl chemioterapii celowanej, podawanej w Stanach Zjednoczonych. Jak przyznają rodzice dziewczynki, ostatnie tygodnie były bardzo trudne, dlatego też z informacjami na temat stanu zdrowia córki czekali do lepszego momentu.
Po trzecim cyklu chemioterapii Hania miała bardzo duże problemy spowodowane efektami ubocznymi leczenia. "Wiemy, że zapewne trudno Wam sobie to wyobrazić, co czuje matka w momencie kiedy patrzy na swoje dziecko, które leży z zamkniętymi i spuchniętymi oczami, a łzy które lecą mają pomarańczowy kolor i zastygają niczym strupki, usta są we krwi, a wszystko to efekt ciężkiej chemii, która skumulowała się w jej organizmie w ciągu trzech cykli. Wtedy człowiekowi odechciewa się wszystkiego i zastanawiasz się jaki to wszystko ma sens".
Pandemia koronawirusa również w USA przyniosła nowe obostrzenia, a co za tym idzie nowe wyzwania dla rodziców Hani. "Cały okres Świąt spędziliśmy na intensywnej terapii, oddzielnie, bo od jakiegoś czasu, ze względu na nową politykę szpitala związaną z koronawirusem, tylko jedno z nas może być z Hanią. Każdy dzień przynosił nowe komplikacje, z którymi musieli się zmierzyć lekarze, a przede wszystkim Hania. Ale dzięki Bogu, po kilku tygodniach, udało nam się wyjść na prostą, wyniki Hani zaczęły się poprawiać, przez co mogliśmy wrócić z powrotem na ostatnie, 12 piętro oddziału onkologii. (...)".
Rodzice małej wojowniczki poinformowali również, że po raz pierwszy od pół roku dziewczynka opuściła szpital. "Po raz pierwszy od listopada 2019 roku, kiedy to jeszcze w Polsce trafiliśmy do szpitala, udało nam się wyjść razem z Hanią do naszego pokoju w pensjonacie Ronald McDonald House. Od poniedziałku 4 maja jesteśmy w końcu razem poza szpitalem, we trójkę, pierwszy raz od ponad pół roku".
Teraz Hania wzmacnia się przed kolejnym etapem leczenia, którym będą trzy cykle autoprzeszczepu. "Hania zacznie go już w czwartek 14 maja. Niestety, ale chemioterapia, przez którą tak bardzo cierpiała do tej pory, jest niczym wobec tego, co czeka ją podczas autoprzeszczepu na oddziale transplantologii. Gdy otrzymaliśmy do podpisania niezbędne dokumenty i lekarze wyjaśnili nam na czym to wszystko dokładnie polega, uświadomiliśmy sobie, że teraz Hania wkracza w najważniejszy, ostatni fragment swojego leczenia, który niestety niesie ze sobą tyle samo szans, jak i zagrożeń. Ale wiemy, że to jej jedyna, ostatnia szansa, a Ona jest bardzo silna i ma za sobą ogromne wsparcie, jakim dla niej jesteście. Dlaczego też zrozumcie nas, że nie zdajemy relacji często, bo czas w szpitalu z chorym dzieckiem płynie inaczej, a dla nas rodziców to bardzo ciężki okres i każdego dnia walczymy ze sobą, by myśleć pozytywnie. Bo gdzieś za nami wciąż pojawia się to samo pytanie, dlaczego spotkało to Hanię?".
W poście pojawiło się również kilka słów od administratorów strony Wielka walka małej Hani oraz Licytacje dla Hani Terleckiej. "Kochani, prowadzenie tej strony od początku jej istnienia dawało nam dużo radości i satysfakcji. Nie ukrywamy, że jej administrowanie bardzo angażuje emocjonalnie, jesteśmy pewnego rodzaju łącznikiem pomiędzy rodzicami Hani a jej Armią. Ubieramy dla Was w słowa informacje, których przekazanie niejednokrotnie przychodzi rodzicom Hani z ogromnym trudem. Wiele razy roniłyśmy przy tym łzy czy to wzruszenia czy smutku. Nasza rola wymaga dużo taktu, delikatności i wrażliwości. Jesteśmy tutaj dla Państwa, ale jesteśmy tu przede wszystkim dla rodziców Hani - Oli i Bartka, żeby zdjąć im z pleców choć jeden mały ciężar".
Administratorki zaapelowały do osób obserwujących stronę o ograniczenie wiadomości prywatnych, w których pojawiają się pytania o stan zdrowia małej kielczanki. "Wynika to z dbałości o tę stronę, z szacunku dla jej odbiorców, ale też z troski o nas same, o nasze uczucia, emocje i czas. Czas, który z przyjemnością poświęcamy na kontakt z Państwem, ale którego - jak chyba dziś wszyscy - nie mamy w nadmiarze. Robimy to dlatego, że ta strona jest dla Nas ważna, ważni są dla nas jej czytelnicy i wreszcie ważni są dla nas Rodzice Hani. A najważniejsza jest w tym wszystkim Hania. Dlatego prosimy Was o zrozumienie i wspracie".