MIASTO
Effector wygrał trzeci mecz
Po dwóch wyjazdowych, bardzo dobrych meczach Effectora Kielce przyszedł czas na kolejny - tym razem rozegrany w Hali Legionów. I podopieczni Dariusza Daszkiewicza znów zwyciężyli i zgarnęli z parkietu komplet trzech punktów. W piatkowy wieczór kielczanie pokonali AZS Politechnikę Warszawska 3:1.
Demony przeszłości powróciły – mogli powiedzieć na początku starcia siatkarze Effectora. Zawodnicy Dariusza Daszkiewicza na poczatku pierwszego seta porażali nieskutecznością, co wykorzystywała Politechnika. W najgorszym momencie kielczanie przegrywali nawet czterema punktami, z czego udało im się wyjść dopiero po drugiej przerwie technicznej. Miejscowi zdołali dogonić Politechnikę przy wyniku 21:21, czego niestety nie udało się przekuć na zwycięstwo w pierwszym secie. W końcówce chłodne głowy zachowali goście, którzy rezultatem 23:25 zamknęli inauguracyjną odsłonę meczu rozgrywanego w ramach 15. kolejki PlusLigi.
Słabe początki nie ominęły również drugiej części spotkania rozgrywanego w kieleckiej Hali Legionów. Effector próbował dogonić rozpędzoną Politechnikę, ale niemalże przez całego seta goście utrzymywali 3-4 punktową przewagę nad Kielcami. Historia z pierwszego seta powtórzyła się w drugiej partii – remis 21:21 i inicjatywa dla Effectora. Drużyna Daszkiewicza tym razem nie dała sobie odebrać zwycięstwa. Kielczanie w pojedynku na przewagi wygrali 27:25.
O ile dwie pierwsze partie nie przebiegały na początku po myśli ekipy Daszkiewicza, tak w trzeciej Kielce walczyły bardzo dobrze od samego początku. Po raz kolejny z dobrej strony pokazywał się Mateusz Bieniek, który straszył rywala zarówno atakami ze środkowej strefy, jak i niebezpiecznymi zagrywkami. Po drugiej stronie siatki stał przyjmujący Michał Filip, który wyróżniał się na tle swojego zespołu. Jednak nawet on nie był w stanie powstrzymać siatkarzy ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Effector stracił impet dopiero w końcówce meczu, kiedy po stanie 19:16 na kolejne cztery punkty na konto Kielc wpadł zaledwie jeden. Wtedy czas zdecydował się wziąć szkoleniowiec miejscowych. Pauza wyraźnie pomogła, bo Effector trzeciego seta już nie oddał. Partia skończyła się wynikiem 25:22, a na tym etapie w meczu było 2:1.
W czwartym secie drużyna Daszkiewicza nawiązała do tradycji z dwóch poprzednich partii. Kielczanie utrzymali swoją grę na dobrym poziomie. Ale nie odpuszczała AZS Politechnika Warszawska, która musiała gonić dwupunktową przewagę miejscowych. Tej partii przyświecał kompleks z pierwszego meczu między tymi zespołami, kiedy Effector prowadząc 2:1 ostatecznie przegrał w stolicy 2:3. Tym razem nie było kompromitacji, a kielczanie spokojnie dowieźli korzystny wynik do końca. 25:20 dla Kielc i tym samym 3:1 w całym spotkaniu.
MVP starcia został Mateusz Bieniek.
Effector Kielce - AZS Politechnika Warszawska 3:1 (23:25, 27:25, 25:22, 25:20)
