MIASTO
Dziki na ulicy Piwnika-Ponurego. Leśnicy przestrzegają przed ich dokarmianiem
Kilka dni temu zaniepokojeni mieszkańcy ulicy J. Piwnika-Ponurego powiadomili strażników miejskich tym, że na jednej z niezabudowanych posesji żerują dziki. Okazało się, że zwierzęta pojawiają się na terenie nieruchomości wabione rozkładaną dla nich karmą. O sprawie powiadomiono służby leśne.
Jak informuje Bogusław Kmieć ze Straży Miejskiej w Kielcach, jeden z mieszkańców rejonu, w których pojawiły się dziki, zaobserwował, że ktoś pozostawia dla nich pożywienie.
- Na miejsce udali się strażnicy. Nie zauważyli co prawda zwierząt, ale było widoczne legowisko, karma i tropy – mówi.
W pobliżu znajduje się natomiast szkoła i firma usługowa, często odwiedzana przez klientów. Jak przypominają strażnicy, dokarmianie dzikich zwierząt może spowodować, że zachęcone, będą coraz śmielej zbliżać się do ludzi.
Jedno nie ulega wątpliwości – dzików jest dużo i mogą one pojawiać się w miejscach, w których nie były widziane do tej pory.
- To są bardzo mądre zwierzęta. Jeśli ktoś udostępni im pokarm, czy same dostaną się na przykład do resztek w śmietnikach, to będą powracać do takich punktów. To po części nasza wina – wyrzucamy bardzo dużo pożywienia do koszy, bez odpowiedniej segregacji. Problem dotyczy sporej części Polski – stwierdza Roman Wróblewski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kielce.
Część dzików może być także zarażona wirusem ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń.
- W rejonach, w których dzików jest dużo, wirus ASF niemal wyzerował populację tych zwierząt. Możliwe, że strefą czerwoną będą objęte okolice Końskich, bo wirusa zdiagnozowano tam u jednego ze zwierzaków. Możliwe, że za kilka lat przez tę chorobę dzików w naszych rejonach będzie drastycznie mało – prognozuje zastępca nadleśniczego.
Do dzików nie wolno się zbliżać, choć z reguły boją się one ludzi. – Nie próbujmy robić im zdjęć, nie podchodźmy do nich. Oddalmy się i poinformujmy straż miejską czy straż łowiecką. Pamiętajmy, że samica z młodymi może być niebezpieczna – sama nie powinna atakować, ale przyparta do muru będzie się bronić. Takie zachowanie bierze się z instynktu macierzyńskiego. A dziki są bardzo silne – podsumowuje Wróblewski.
Fot. Straż Miejska Kielce