MIASTO
Czy roboty zastąpią księgowych? „Raczej nie będzie jak w Terminatorze”
– Nie planujemy scenariusza rodem z filmu "Terminator", w którym roboty zabierały nam prace. Czynnik ludzki może nawet zyskiwać na wartości – mówi Radiu eM Kielce Michał Wawiórko, przedstawiciel firmy będącej właścicielem narzędzia do tworzenia robotów Wizlink, które wykonują prace związane z księgowością. Czy mogą one stanowić zagrożenie na rynku pracy dla tradycyjnych księgowych?
Rozmowa z Michałem Wawiórką, CEO Wizlink.
- Na Międzynarodowym Kongresie Biur Rachunkowych w Kielcach prowadził Pan chyba najciekawsze warsztaty dla uczestników. O czym mówiliście z Tomaszem Góreckim?
- Warsztaty miały za zadanie odczarować pojęcie wykorzystania robotów w firmach, szczególnie w biurach rachunkowych. Chcieliśmy pokazać, jak łatwe jest nie tylko tworzenie, ale i korzystanie z takich rozwiązań. Zaprezentowaliśmy różnicę między wykonywaniem zadań przez robota i ludzi. Przykładem była weryfikacja kontrahentów na białej liście VAT. Panuje przeświadczenie, że takie nowinki technologiczne są możliwe do wykorzystania jedynie przez duże firmy z ogromnymi budżetami. Używanie robotów możemy jednak porównać do zaawansowanych narzędzi w Excelu, który znajduje zastosowanie we właściwie wszystkich przedsiębiorstwach zajmujących się księgowością niezależnie od wielkości. Skoro tak, to czemu nie Wizlink?
- Jak działają takie roboty?
- Robot jest w stanie wyręczyć człowieka w powtarzalnych, nudnych czynnościach wykonywanych na ekranie komputera. Może on odebrać dokument księgowy przysłany drogą elektroniczną i wprowadzić go do systemu finansowo-księgowego. W międzyczasie dokona weryfikacji kontrahenta, stworzy raport, przygotuje przelew i zleci go systemowi bankowemu.
- Czy księgowe mogą czuć się zagrożone?
- Branża księgowa ma obecnie ważniejsze problemy związane między innymi z brakiem ludzi do pracy. Chcąc świadczyć usługi na tym samym poziomie dla swoich klientów muszą znaleźć pewne rozwiązania i zwrócić się w kierunku technologii. Widzimy więc robota jako szansę, a nie jako zagrożenie.
- Czy jednak stereotypowy obraz księgowych siedzących przy kalkulatorze i wykonujących skomplikowane operacje odchodzi w zapomnienie?
- Na pewno będą oni ciągle dodawać wartość związaną z analizą. W czasie, kiedy roboty wykonują powtarzalną, ale żmudną pracę, księgowy może obsłużyć nowego klienta. Technologia nie zastąpi nas w relacjach z drugą osobą.
- Jaka przyszłość stoi przed rozwiązaniem, które proponujecie?
- Mamy takie przekonanie, że roboty będą wspierać pracowników w takiej formie, w jakiej obecnie biura korzystają z arkuszy Excel. Nie dojdzie raczej do scenariusza, w którym roboty, rodem z "Terminatora", zabierają nam pracę i nas wyrzucają. Czynnik ludzki z pewnością będzie niezbędny i śmiem twierdzić, że wręcz zyska na wartości.
- Dziękuję za rozmowę.