Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Czy Kielce wstydzą się Silnicy?

piątek, 29 marca 2019 10:12 / Autor: Michał Łosiak
Czy Kielce wstydzą się Silnicy?
Fot. Artur Zieliński
Czy Kielce wstydzą się Silnicy?
Fot. Artur Zieliński
Michał Łosiak
Michał Łosiak

– Silnica w żaden sposób nie powinna być obiektem naszego wstydu. Powinna być przedmiotem dumy, że taką rzekę mamy – mówi dr hab. Artur Zieliński, pracownik Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, zwracając uwagę na problem braku oznakowania Silnicy w naszym mieście.

Silnica to obecnie niewielka rzeka, która jest dopływem Bobrzy. Bobrza zaś jest dopływem Czarnej Nidy, która w rejonie wsi Żernianki łączy się z Białą Nidą tworząc Nidę. Ta z kolei w rejonie miasta Nowy Korczyn zasila wody Wisły jako jej lewobrzeżny dopływ. – W naszym regionie, w Polsce i na świecie takie elementy naturalne jak rzeki mają swoje nazwy kiedy przepływają pod mostami. Jest to element edukacji, podnoszący wartość turystyczną danego miejsca. W Kielcach jest to szczególnie istotne. Środowisko obdarzyło nas Silnicą, która ma dużą wartość krajobrazową. Jej dolina wchodzi w skład Kieleckiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Jest ulubioną przestrzenią spacerów, wypoczynku i pełni funkcję ekologiczną. To także kanał zapobiegający podtopieniom. Pojawia się ona w wielu popularnych legendach. Dlaczego nie miałaby więc być oznakowana? – pyta dr Zieliński.

Rzeka przepływa m.in. pod ulicą Jesionową, IX Wieków Kielc, Krakowską oraz Sienkiewicza. Na żadnej z tych ulic nie znajdziemy jednak znaku informującego o tym przejeżdżających kierowców. – Znak F-4, o którym mówimy może być ustawiony przed mostami o długości minimum 30 metrów, które wznoszą się nad daną rzeką. W grę wchodzi więc tylko ewentualnie ustawienie takiego znaku przy ulicy Jesionowej. Zwrócimy się w tej sprawie do Miejskiego Zarządu Dróg – mówi Piotr Tokar, podinspektor Wydziału Mobilności i Zarządzania Ruchem. Pytany o możliwość ustawienia podobnych znaków m.in. na mostkach przy ulicy Planty odpowiada, że mogłyby zająć się tym raczej organizacje turystyczne.

Geograf z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego zwraca także uwagę na szerszy problem związany z tablicami informacyjnymi w naszym mieście. – Chodząc przez miasto, szczególnie jako osoby przyjezdne, zauważamy, że są ulice źle oznaczone. Trudno dostrzec czasami ich nazwy i znaleźć numery poszczególnych nieruchomości. Dla kielczan nie jest to uciążliwe, ale dla osób spoza miasta już tak – dodaje.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO