MIASTO
Ceny przynajmniej o połowę niższe. Czy w Kielcach powstanie sklep socjalny?
Chleb za 50 groszy, makaron za złotówkę, a garnitur za… 30 złotych – to ceny, jakie oferują powstające w całej Polsce sklepy socjalne. Kupują w nich osoby ubogie. Sprawdziliśmy, czy tego typu placówka zawita również do Kielc.
Prowadzeniem sklepów, k†óre nazywają się "Spichlerz" zajmuje się Fundacja Wolne Miejsce z Katowic, gdzie w grudniu powstała pierwsza tego typu placówka.
– Organizujemy między innymi Wigilię dla osób potrzebujących. Szukaliśmy jednak formuły, która pozwoli pomagać również na co dzień. Udało się. W zeszłym roku udaliśmy się do Wiednia na zaproszenie naszych przyjaciół z Austrii. Tam pokazali nam sklepy socjalne – tłumaczy Mikołaj Rykowski, prezes fundacji.
Na co mogą liczyć ubodzy korzystający ze „Spichlerza”? Przede wszystkim na niskie ceny.
– Nigdy nie przekraczają one połowy ceny rynkowej. Oferujemy pełnowartościowe produkty żywnościowe z krótką datą przydatności, ale również środki chemiczne i ubrania, których cena zawsze jest niższa. Mamy na przykład garnitury za… 30 złotych. Przyjęliśmy założenie, że z naszych punktów skorzystają osoby, o dochodzie nie przekraczającym około dwóch tysięcy złotych na. Moga one, poprzez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, uzyskać specjalną kartę dostępu i robić zakupy w limicie do stu złotych – wyjaśnia nasz rozmówca.
Ze „Spichlerza” w Katowicach korzystają także seniorzy powyżej 70. roku życia oraz wolontariusze zaangażowani w działania fundacji. Na miejscu osoby ubogie mogą jednak nie tylko zrobić zakupy, ale również uzyskać fachową pomoc od specjalistów. Przy punktach powstają również specjalne kawiarnie.
Póki co w całej Polsce funkcjonuje tylko jeden sklep socjalny. Wszystko wskazuje jednak na to, że niedługo ruszą kolejne, w wielu miasta Polski.
– W każdej miejscowości współpracujemy z władzami miast, szczególnie z Miejskimi Ośrodkami Pomocy Rodzinie. Wkrótce otworzymy kolejne „Spichlerze” w Warszawie, Dąbrowie Górniczej, Lublinie, Bydgoszczy, Toruniu, Łodzi, Lublinie, Włocławku i Kołobrzegu. Prowadzimy także rozmowy między innymi w Starachowicach – dodaje Mikołaj Rykowski.
Czy jest szansa na powstanie sklepu socjalnego w Kielcach? Jak mówi Magdalena Gościniewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, pomysł mógłby się sprawdzić również u nas.
– Jeśli będzie taka chęć ze strony fundacji, to jak najbardziej jesteśmy za. Jak wiemy, inicjatywa cieszy się dużym zainteresowaniem i z pewnością sprawdziłaby się również w Kielcach – przyznaje dyrektor MOPR. – Jesteśmy otwarci na rozmowę – zapewnia z kolei prezes fundacji.