MIASTO
Burza wokół zakupu auta za 220 tys. przez prezesa PGO
Blisko tydzień temu media obiegła informacja o zakupie „samochodu klasy premium” marki Volvo przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami w Kielcach. Auto kosztowało 220 tysięcy złotych i wzbudziło niemałe emocje zarówno wśród radnych, jak i mieszkańców. Temat był kontynuowany na dzisiejszej (14 października) sesji rady miasta.
Dyskutowano około dwie godziny, a sprawę tłumaczył sam prezes PGO, Mirosław Banach. Według niego spółka nie mogła nabyć auta inaczej niż w trybie przetargowym. Ofertę złożyła tylko jedna firma, więc wyboru nie było. Jednocześnie poinformował, że prezydent nie został powiadomiony o tej sytuacji, za co publicznie przeprosił. To jednak nie uspokoiło kieleckich radnych.
– Na taki zwykły samochód mieszkaniec Kielc oszczędzający tysiąc złotych miesięcznie odkładałby pieniądze przez ponad osiemnaście lat. Sprawa bulwersuje, ponieważ od początku kadencji prezydent Bogdan Wenta cyklicznie mówi o konieczności podniesienia opłat za "śmieci" w Kielcach ze względu na brak zbilansowania się całego systemu gospodarowania odpadami. Dotychczas samochodem służbowym w spółce była siedmioletnia Skoda Superb, czyli również samochód w klasie premium, ale takie auto jest już niewystarczające do wożenia prezesa. Zaskakuje mnie przyzwolenie na takie działanie – stwierdził Marcin Stępniewski.
Radny zaznaczył również, że ofert nie mogło być więcej gdyż opis znajdujący się w specyfikacji zamówienia dokładnie wskazywał na to, jakie ma być to auto, co jest niezgodne z przepisami prawa. Opis powinien być bowiem szczegółowy, ale jednocześnie na tyle uniwersalny, by więcej firm mogło złożyć swoje propozycje.
Maciej Bursztein podkreślał z kolei, że samochód mógłby być co najmniej 50 tysięcy tańszy, a sam prezes powinien podać się do dymisji.
– Pan Banach zostanie wezwany do pisemnych wyjaśnień. Prezydent musi tą sprawę dokładnie przeanalizować, wówczas podejmie decyzję czy i w jaki sposób pana prezesa ukarać – poinformował sekretarz miasta, Szczepan Skorupski.
Jednocześnie zdradził, że 11 października prezydent Bogdan Wenta odbył rozmowę dyscyplinującą z prezesem i podjęto decyzję, że poprzednie auto (skoda) zostanie wystawione na sprzedaż, z której miasto może zyskać ok. 50 tysięcy złotych.