Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

17 września 1939 roku w Kielcach. Straty odczuwamy do tej pory

piątek, 17 września 2021 20:58 / Autor: Michał Łosiak
17 września 1939 roku w Kielcach. Straty odczuwamy do tej pory
17 września 1939 roku w Kielcach. Straty odczuwamy do tej pory
Michał Łosiak
Michał Łosiak

17 września 1939 roku Sowieci napadli na Polskę. Choć Kielce nie były teatrem działań wojennych tej agresji, to jednak bardzo mocno doświadczyły skutków ciosu nożem w plecy, jaki Polsce zadał Związek Sowiecki.

Dokładnie 5 września 1939 roku Niemcy zajęli Kielce. Od tego czasu okupanci wprowadzali swoje brutalne prawa i drastyczny terror. Nie było wówczas mowy o wolności słowa. Czy kielczanie mogli wiedzieć o tym, co wydarzyło się 17 września na wschodniej granicy Polski?

– Ta informacja tutaj dotarła. Pamiętajmy, że wbrew temu co twierdzili Sowieci, nasze państwo wciąż walczyło z Niemcami. Oficjalny przekaz medialny trwał i na Kielecczyznę przedostawały się również prawdziwe wiadomości. Kiedy Niemcy zdobyli nasz region, wówczas przepływ informacji stał się utrudniony, ale wiedza na ten temat jak najbardziej funkcjonowała – mówi Marek Jończyk z Delegatury IPN w Kielcach.

Odległe zmagania z sowieckim najeźdźcą nie oznaczały jednak, że Kielecczyzna i nasi mieszkańcy nie doświadczyli okrucieństwa sąsiada ze wschodu.

–  Przede wszystkim mówimy o stratach osobowych, głównie żołnierzy walczących w wojnie obronnej 1939 roku. Wielu z nich, nie tylko oficerów, ale i podoficerów służyło w jednostkach cofających się przed Niemcami. Wówczas trafiali na tereny zajęte przez Sowietów. To widać chociażby w statystyce ofiar zbrodni katyńskiej. Jedenaście procent zamordowanych w Katyniu i w innych miejscach związanych z tą zbrodnią to ludzie z przedwojennej Kielecczyzny, powiązani przez fakt urodzenia, pełnienia tutaj służby, bądź pracy – dodaje Marek Jończyk.

Straty były bardzo dotkliwe.

– To ponad 2300 osób. Warto i należy podkreślić, że byli to w dużej mierze przedstawiciele inteligencji. Niewiele ponad 300 ofiar zbrodni katyńskiej było zawodowymi żołnierzami Wojska Polskiego. Pozostali to funkcjonariusze Policji, a cała reszta to oficerowie i byli oficerowie rezerwy, czyli elita polskiego narodu – lekarze, nauczyciele, urzędnicy, farmaceuci, artyści i dziennikarze. Można powiedzieć, że były to osoby kreujące życie publiczne w regionie i decydujące o jego jakości. Jeżeli dołożymy do tego represje niemieckie prawie sześciu lat okupacji, bezwzględne, metodyczne to okaże się, że nasz region po 1945 roku został pozbawiony elit, decydujących o codzienności i rzeczywistości. To bardzo mocno odbyło się na kondycji Kielecczyzny na przestrzenie nawet kilkudziesięciu lat. Straty demograficzne są najbardziej dotkliwe. Łatwiej odbudować budynki i gospodarkę. Wykształcenie elity społecznej to proces zdecydowanie długotrwały – podkreśla.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO