KULTURA
W świecie telewizji
Spektakl, który Gabriel Gietzky wyreżyserował w Teatrze im. Stefana Żeromskiego na pewno nie jest arcydziełem. „Zabić celebrytę” to po prostu dobra komedia, której w ostatnim czasie brakowało na kieleckiej scenie dramatycznej. Ten tytuł powinni docenić zarówno zwolennicy nieco lżejszego repertuaru jak i bardziej wymagający widzowie.
Głównym bohaterem opowieści jest Jason Taverner, popularny prezenter telewizyjny i obiekt westchnień damskiej części publiczności. Celebryta prowadzi własne show, w którym występuje również Kate Hart, jego wybranka serca, wykreowana na słodką idiotkę. I życie Tavernera toczyłoby się bezproblemowo, gdyby nie to, że pewnym momencie mężczyzna zostaje wciągnięty w karkołomną intrygę burzącą jego świat.
Tekst przygotowany przez Radosława Paczochę nie jest skomplikowany. Widzowi wystarczy odrobina uwagi, by nie stracił wątku. Spektakl momentami przypomina sitcom lub pewien hollywoodzki film z 1998 roku z Jimem Carrey’em w roli głównej. Celowo nie przytoczę tytułu tej komedii, by nie psuć Państwu zabawy. Utrzymane w kolorze bieli elementy scenografii i stroje przyczyniają się do spójności widowiska, bo jak słusznie uczył Marek Aureliusz, prostota jest najważniejsza. Poza tym bohaterowie kreowani na scenie przez Dagnę Dywicką, Ewelinę Gronowską, Dawida Żłobińskiego oraz samego reżysera Gabriela Gietzky’ego są wyraziści.
W spektaklu artyści wytykają telewizji kreowanie alternatywnej rzeczywistości oraz mierny poziom programów rozrywkowych, w których niejednokrotnie wypytuje się zapraszanych gości o najbardziej intymne szczegóły życia osobistego. Poza tym przedstawienie jest niezwykle zabawne i niezobowiązujące. W sam raz na weekendowy wieczór.