KOŚCIÓŁ
Warto wspierać misje
Wczoraj, 6 stycznia, obchodziliśmy Światowy Dzień Misyjny Dzieci. O tradycji kolędowania misyjnego opowiada Anna Surówka, katechetka w parafii św. Jana Chrzciciela w Skalbmierzu.
W uroczystość Trzech Króli obchodziliśmy Światowy Dzień Misyjny Dzieci. Z tej okazji co roku w wielu parafiach odbywało się misyjne kolędowanie. Taka tradycja była też podtrzymywana w Skalbmierzu. Jak wyglądało to wydarzenie?
Światowy Dzień Misyjny Dzieci to patronalne święto Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci. Ustanowił go papież Pius XII w roku 1950. W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, obchodzony jest 6 stycznia lub w najbliższą tej dacie niedzielę. W naszej parafii od lat organizowany jest Orszak Trzech Króli, który rozpoczyna się z Rynku naszego miasteczka i podąża do świątyni, gdzie po zakończeniu Mszy Świętej występuje jedna z grup kolędników misyjni. Odgrywają przygotowaną scenkę, którą przeplata wspólne kolędowanie z innymi uczestnikami. Wszystkie grupy prezentują się wspólnocie parafialnej, otrzymują obfite brawa i robią pamiątkowe zdjęcie.
Kolędowanie odbywało się nie tylko w kościele uroczystość Objawienia Pańskiego, ale również w inne dni, kiedy to kolędnicy chodzili do domów okolicznych mieszkańców. Jak byli odbierani przez tych, którzy ich przyjmowali?
W parafii Skalbmierz od ponad 10 lat kolędujemy między świętami Bożego Narodzenia, i Nowym Rokiem do Uroczystości Objawienia Pańskiego. Wtedy dzieci mają dni wolne od szkoły, więc nie muszą odrywać się od nauki. W naszych zespołach kolędniczych są postaci z jasełek, Maryja z Józefem i dzieciątkiem, anioł i pasterz, oraz osoba reprezentująca kraj, do którego w danym roku przeznaczona jest pomoc. Dzieci do grup kolędniczych zbieram już od listopada i mamy ich dość dużo, ponieważ akcja cieszy się popularnością. Chodzimy po domach naszego miasteczka, jak również po wszystkich wioskach należących do parafii św. Jana Chrzciciela w Skalbmierzu. Grupy liczą maksymalnie 6 osób. Dzieci otrzymują scenariusz przygotowany na dany rok przez Papieskie Dzieła Misyjne Dzieci. Uczą się przydzielonego tekstu, śpiewu kolęd a następnie odgrywania scenki we własnej grupie. Na owocność kolędowania przekłada się dobre przyswojenie tekstu, starannie i pomysłowo przygotowany strój oraz rekwizyty, takie jak gwiazda z symboliką pięciu kontynentów, skarbonka nawiązująca do tematu roku. Kolędowanie rozpoczyna niedzielna Msza Święta, na której następuje błogosławieństwo i rozesłanie kolędników misyjnych. W następne dni tygodnia kolędnicy wyruszają w drogę. W pierwszym roku kolędowania nie wszyscy mieszkańcy miasta czy wiosek chętnie otwierali swoje domy. W kolejnych latach sytuacja była odwrotna. Kolędnicy misyjni odgrywali krótką scenkę jasełkową i śpiewali kolędy z domownikami. Rodzina składała dobrowolną ofiarę na cele misyjne i otrzymywała obrazek kolędniczy. Prócz datków dzieci otrzymywały słodycze, owoce jak również mogły się rozgrzać ciepłą herbatą, poczęstować domowym ciastem, a czasem nawet ciepłym posiłkiem. Bywało też tak, że w tym czasie nie było rodziny w domu i odbierałam telefony z zapytaniem czy możemy przyjść w innym terminie.
Kolędowanie misyjne jest wyjątkowym wydarzeniem, którego celem jest zbieranie datków na potrzeby misji. Ile pieniędzy udawało się zbierać podczas kolędowania i gdzie były przekazywane?
Nie możemy zwracać uwagi tylko na zebranie pieniędzy, bo kolędnicy przede wszystkim zanoszą do odwiedzanych domów radość Bożego Narodzenia. Dzieci, jako kolędnicy misyjni, uczą się ponoszenia trudu i składania ofiary z własnego czasu, zdolności, a także rezygnacji z możliwości wzięcia dla siebie zebranych pieniędzy. Chodzi o to, by kolędowanie przyniosło skutek nie tylko wśród tych, do których przychodzą kolędnicy, ale i wśród nich samych. Dlatego nie możemy zwracać uwagi tylko na zebranie środków pieniężnych. Po zakończeniu kolędowania zebrane datki są podliczane komisyjnie, a następnie wpłacane na konto Papieskich Dzieł Misyjnych Dzieci. Zawsze otrzymujemy podziękowanie za włożony trud oraz zebrane pieniądze. Są to kwoty rzędu kilku tysięcy złotych, od 2,5 tysiąca w pierwszym roku do nawet 8 tysięcy.
Niestety w tym roku, ze względu na sytuację epidemiczną, kolędnicy nie odwiedzą domów mieszkańców Skalbmierza i okolicznych wiosek, ale możemy zachęcić naszych słuchaczy do tego, aby pomagali misjonarzom. Dlaczego ta pomoc jest taka ważna?
Ten rok jest dość wyjątkowy i niełatwy dla nas wszystkich. Szczególnie trudny jest dla tych najuboższych i najbardziej potrzebujących, również dla dzieci w krajach misyjnych. W związku z tym szukamy różnych sposobów pomocy, bo tradycyjne kolędowanie w domach nie będzie tym razem możliwe. Można np. skorzystać z pomocy portalu www.katolikwspiera.pl, gdzie ogłoszono zbiórkę internetową. Umieściłam też post z linkiem do zbiórki internetowej na Papieskie Dzieła Misyjne Dzieci u mnie na facebooku, a także na fanpage parafii Skalbmierz. Parafianie usłyszeli również o takiej możliwości wsparcia misji podczas ogłoszeń parafialnych w naszym kościele. A wszystko po to, aby pomimo trudnej sytuacji świata, nie pozostawić dzieci bez pomocy. Te dzieciaki nie mają łatwego życia. Od najmłodszych lat zajmują się zwierzętami i zbieraniem miodu, ale większość z nich nie umie czytać ani pisać. Nauka jest dla nich wielkim wyzwaniem, a klasy szkolne są przepełnione. Mają też bardzo daleko do szkoły. Żeby się uczyć, muszą pojechać do miasta, co jest bardzo kosztowne. To starszyzna plemienna decyduje, które dziecko będzie się uczyło, a które nie. Dzieci nie są też objęte opieką lekarską. Wiele z nich potrzebuje operacji chirurgicznych. Często za brak dostępu do służby zdrowia płacą najwyższą cenę czyli cenę własnego życia. To, co w Polsce można wyleczyć zwykłym antybiotykiem, prostym zabiegiem czy rehabilitacją, w krajach misyjnych staje się wyrokiem śmierci. Innym ogromnym problemem jest brak dostępu do czystej wody. Picie brudnej powoduje wiele poważnych chorób. Jest więc pilna potrzeba budowy studni. Tych problemów jest bardzo dużo, dlatego warto, a nawet trzeba pomagać.
Nie wiemy, co będzie za rok, ale wszyscy mamy nadzieję, ze sytuacja ulegnie zmianie i znów będą mogły być organizowane różnego rodzaju wydarzenia. Czy chciałaby Pani wrócić do tradycji kolędowania misyjnego i jak Pani chciałaby je zorganizować?
Oczywiście wszyscy wierzymy i mamy nadzieję, że w tym roku będziemy mogli zorganizować tradycyjne kolędowanie misyjne. Na pewno nie przerwiemy tej akcji, ponieważ ma ona kilkuletnią tradycję. Dzieci są bardzo zaangażowane i pytają o nią już od listopada każdego roku. Wraz z rodzicami przygotowują stroje i angażują młodsze rodzeństwo. Mamy w grupach dzieci, które kolędują od samego początku i nie wyobrażają sobie tego wolnego czasu między świętami Bożego Narodzenia a pierwszym tygodniem Nowego Roku bez kolędowania.
Dziękuję za rozmowę.