AUDYCJE RADIOWE
[WIDEO] Elżbieta Śreniawska: „Cięcie linii autobusowych pogłębia wykluczenie komunikacyjne”
Od 18 maja w transporcie miejskim obowiązują nowe zasady: w jednym autobusie może znajdować się tyle osób, ile wynosi 30 procent wszystkich miejsc. Mimo to pojazdy poruszające się po mieście przeważnie są przepełnione. Problemem pozostaje też transport podmiejski – w wyniku likwidacji części linii, mieszkańcy wielu gmin nie są skomunikowani z Kielcami.
Jak informuje Elżbieta Śreniawska, prezes MPK w Kielcach, oszczędności w komunikacji miejskiej spowodowały, że nie wykorzystywano całego dostępnego taboru autobusowego.
- Mimo nowych zaleceń dla transportu, obserwujemy że większość pojazdów jest przepełnionych – ludzie, którzy wracają do pracy lub chcą skorzystać z usług, muszą się jakoś przemieszczać i jest to zrozumiałe. Powinniśmy więc wykorzystywać wszystkie dostępne autobusy – a sytuacja jest taka, że wykonano 20 procent mniej wozokilometrów niż było to możliwe. Część pojazdów została w bazie zamiast przewozić pasażerów, a jeśli nie uruchomimy komunikacji na sto procent, autobusy wciąż będą przepełnione – tłumaczy Elżbieta Śreniawska.
Dużym problemem pozostaje kwestia transportu podmiejskiego: mimo apeli Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, anulowane połączenia wciąż nie zostały przywrócone.
- Wspólnie z posłem Bogdanem Latosińskim (przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego w Kielcach) wystosowaliśmy kolejne pismo do samorządów: zwracaliśmy w nim uwagę na pilną konieczność uruchamiania linii użyteczności publicznej. Fundusz przewozów autobusów czeka na to, by go zagospodarować. Mamy sytuację nadzwyczajną – a w przypadku występowania zakłóceń na liniach, można je uruchamiać bez konieczności przeprowadzania przetargu. Kłopoty mają także komercyjni przewoźnicy – gdy nie dostaną dofinansowania, będą musieli się wycofywać.
Jeśli ciężka sytuacja transportu miejskiego się nie zmieni, MPK będzie musiało zawieszać kolejne linie autobusowe.
- To oznacza, że mieszkańcy ościennych gmin zostaną całkiem bez komunikacji miejskiej, poza tymi gminami, które mają umowy z Zarządem Transportu Miejskiego. Jednak warto zwrócić uwagę, że wiele gmin ze względu na oszczędności ogranicza kilometry podmiejskie. Uruchomienie linii użyteczności publicznej pomogłoby nie tylko pasażerom, ale i gminom – wyjaśnia prezes MPK.
Pomimo wielu apeli, sytuacja transportu miejskiego pozostaje bez zmian.
- To jest dramatyczne, dlatego że za chwilę ludzie zostaną bez komunikacji podmiejskiej. Nawet jeśli nie funkcjonują szkoły, to ludzie muszą dojechać do pracy, czy do lekarza. Apelujemy z posłem Bogdanem Latosińskim: siądźmy i spróbujmy rozwiązać te problemy. Do chwili obecnej brak odzewu ze strony samorządowców i parlamentarzystów – dodaje Elżbieta Śreniawska.