REGION
„Decyzja rządu to dla nas stryczek”. Właściciele stoków zdruzgotani zamrożeniem branży
Od kilku dni właściciele stoków narciarskich w całym regionie walczyli z czasem i pogodą, aby przygotować je na czas świąt i ferii zimowych. Wczorajsza decyzja rządu o wprowadzeniu kwarantanny narodowej przekreśliła jakiekolwiek plany na odrobienie strat po turystycznej suszy.
– Od początku tego roku jedziemy na kredytach – mówi Daniel Kozioł, manager Parku Rozrywki i Miniatur Sabat Krajno. – Pandemia zaczęła nas dobijać w wakacje, obierając jedyny pewny sezon, czyli sezon wycieczkowy. Liczyliśmy na odrobienie strat właśnie teraz.
Zaznacza, że przygotowanie stoku to koszt nawet 250 tys. zł.
– Wchodzi w to m. in. wykorzystanie armatek, pomp wody, eksploatacja maszyn, zakup sprzętu, prąd, ale przede wszystkim wypłaty dla pracowników. Każdy z tych elementów składowych liczy się w tysiącach złotych, a nie da się przygotować stoku, pomijając któryś z nich. Na domiar złego trafiło na rok, gdy mamy badania sprawności wyciągu narciarskiego, co wraz z odbiorem kosztuje kilkadziesiąt tys. zł.
Podczas konferencji prasowej minister zdrowia, Adam Niedzielski, poinformował, że pokrzywdzone gałęzie gospodarki, czyli głównie turystyka, mogą liczyć na wsparcie finansowe ze strony rządu. Daniel Kozioł wątpi w to, że właściciele świętokrzyskich stoków otrzymają choć złotówkę z rządowych pieniędzy.
– Podczas pierwszej tarczy antykryzysowej nie zostaliśmy wzięci pod uwagę, ponieważ oprócz stoku i parku mamy też kantor w Krakowie i w świetle prawa prowadzimy działalność mieszaną, czyli nie zostaliśmy zaliczeni. Stało się tak mimo, że Sabat Krajno zatrudnia dziesiątki razy więcej osób i jest naszą główną działalnością. Odnosimy wrażenie, że rząd konstruuje programy pomocy tak, aby rozdać jak najmniej pieniędzy.
Właściciel stoku w Krajnie najwięcej pretensji ma o ciągłe otwieranie i zamykanie gospodarki, bez ostrzeżenia.
– Gdyby ministerstwo zamknęło turystykę na dobre, moglibyśmy przynajmniej zaoszczędzić pieniądze na zorganizowanie stoków narciarskich. Szanse nie tylko na jakikolwiek zarobek, ale wręcz na to, aby spłacić te koszta, które zostały poniesione w przeciągu ostatnich kilku dni, są bardzo niewielkie. Z wizją plajty liczyliśmy się od kilku miesięcy. Dzisiaj można powiedzieć, że decyzja rządu to dla nas finansowy stryczek.
Kwarantanna narodowa wprowadzona zostanie od 28 grudnia do 17 stycznia. Ferie zimowe w tym roku odbędą się od 4 do 17 stycznia.