MIASTO
24-letni Karol prosi o pomoc. „Coś co sprawiało, że żyję to życie mi niemal zabrało”
Podczas przygotowań do mistrzostw Polski w motocrossie 24-letni kielczanin, Karol Piecyk, uległ wypadkowi, który bezpowrotnie zmienił jego życie. Mężczyzna złamał rdzeń kręgowy, co doprowadziło do całkowitego paraliżu nóg. Karol bardzo chce wrócić do całkowitej sprawności, jednak rehabilitacja jest bardzo kosztowna.
„Zawsze byłem samodzielny, zawsze kochałem sport. Już jako 16-letni chłopak zacząłem ćwiczyć na siłowni. To była moja pasja, która dawała mi wiele radości... Dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości szybko przyszły osiągnięcia - I miejsce w pucharze Polski juniorów w trójboju, II miejsce w międzynarodowym pucharze Polski w wyciskaniu sztangi leżąc. Trzy razy zająłem III miejsce - w 2013, 2014 i 2016 roku. Potem zacząłem przygodę z crossem. Miałem startować pierwszy raz w zawodach... Niestety, tragiczny wypadek na zawsze odebrał mi tę szansę”, czytamy na stronie siepomaga.pl.
Wypadek miał miejsce pod koniec 2020 roku. Od tej pory udało się zebrać ponad 68 tysięcy złotych. Zbiórkę wsparło przeszło 1600 osób. Wciąż brakuje jednak prawie drugie tyle…
„Marzę o tym, żebym nie musiał już prosić o pomoc, żebym mógł sam radzić sobie z codziennymi czynnościami. Żebym przestał wymagać opieki przez 24 godziny na dobę... Mieszkam ze swoją narzeczoną w wynajmowanym mieszkaniu w bloku na 9. piętrze, co stanowi dla mnie duże utrudnienie. Winda w bloku kończy się piętro niżej. Nie mogę nawet wyjść z domu!”.
Karol zapewnia, że jeśli dostanie od losu kolejną szansę, wykorzysta ją w dwustu procentach. Rozpoczęte leczenie już przynosi pierwsze efekty.
„Ostatnie miesiące spędziłem w ośrodku rehabilitacyjnym oraz pracowałem w domu. Rehabilitacje przynoszą świetne efekty. Stałem się bardziej samodzielny i dużo silniejszy. Z pomocą rehabilitanta potrafię już przejść z balkonikiem parę metrów. Niestety, nie wszystkie partie mięśniowe są jeszcze aktywne, co bardzo utrudnia mi samodzielne stawianie kroków. Wszystko idzie w dobrym kierunku, lecz przede mną jeszcze długa, męcząca i bardzo kosztowna droga…”.
Zbiórka kończy się za trzy tygodnie, a wciąż brakuje prawie 60 tys. zł.
Link do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/karol-piecyk?fbclid=IwAR1_3blhdOpd09aaeySd39FfAXGfGoVOKEul6Eu3VMqAJ_uLVhIUK-gJhdE