KOŚCIÓŁ
Nie zakłamujmy Prawdy!
Rozmowa z księdzem biskupem Marianem Florczykiem, biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej.
– Naszą rozmowę rozpocznijmy od wyjaśnienia, czym jest prawda?
– Na jej temat powstało wiele traktatów filozoficznych i teologicznych, ponieważ od najdawniejszych czasów prawda była przedmiotem rozważań. Łacińskie veritas oznacza to, co jest potwierdzone przez obiektywną rzeczywistość. Prawda jest tym, co oświetla ludzki umysł. Ludzie zdobywają więc różnorodną wiedzę, aby umieć właściwie spostrzegać rzeczywistość i móc ją ocenić. Tylko prawda wiedzie do życia w całkowitej wolności. Takie ukierunkowanie wynika z istoty duszy, która pragnie prawdy.
– Zagadnienie prawdy szeroko rozważał święty Jan Paweł II.
– Poświęcił jej osobną encyklikę „Veritatis splendor”. We wstępie napisał: „Blask Prawdy jaśnieje we wszystkich dziełach Stwórcy, w szczególny zaś sposób w człowieku, stworzonym na obraz i podobieństwo Boga (por. Rdz 1, 26): prawda oświeca rozum i kształtuje wolność człowieka, który w ten sposób prowadzony jest ku poznaniu i umiłowaniu Pana”. Papież widział fundamentalne znaczenie prawdy dla życia człowieka, ale także dostrzegał, że jest ona dzisiaj szczególnie zagrożona. Na drodze do prawdy człowiek napotyka bowiem różnorakie przeszkody, między innymi wrodzone ograniczenia rozumu i niestałość serca, które zaciemniają ludzkie poszukiwania bądź sprowadzają je na błędne drogi.
– Jakie jest więc znaczenie prawdy w życiu społecznym?
– Bez prawdy nie ma prawidłowego życia społecznego, ponieważ szacunek do niej wpływa na relacje między ludźmi. Koncepcja prawdy, jaką człowiek nosi w swoim umyśle i sercu, decyduje o jego postępowaniu. Jeśli prawda jest manipulowana, to wtedy życie poszczególnych ludzi staje się destrukcyjne. Ojciec Święty przestrzegał, że z negacji obiektywnej prawdy rodzi się totalitaryzm.
– W tym miejscu należy więc podkreślić rolę i znaczenie prawdy historycznej.
– Historia jest nauczycielką życia. Bez znajomości prawdy o przeszłych faktach, wydarzeniach i ludziach nie tylko nie zrozumiemy teraźniejszości, ale jesteśmy narażeni na popełnianie takich samych błędów w przyszłości. W ostatnim czasie przeżywaliśmy pogrzeby Żołnierzy Niezłomnych. Przez tyle lat prawda o nich była tłumiona. Dopiero teraz dowiadujemy się, kim byli i jaka niesprawiedliwość ich spotkała. Na przykład Danuta Siedzikówna „Inka” dopiero po 70 latach doczekała się godnego pogrzebu. O jej postawie dowiedzieliśmy się z grypsu, jaki tuż przed śmiercią wysłała do swojej babci. Napisała w nim „Zachowałam się jak trzeba”, czyli według pewnych wartości. Ona nawet ich nie wymienia, ale wiemy, że oddała swe młode życie i nie zdradziła współtowarzyszy walki, a odsłonięta prawda uświadomiła okrucieństwo i zakłamanie systemu komunistycznego.
– Ofiarami systemu komunistycznego byli także księża, wśród nich ksiądz biskup Czesław Kaczmarek i błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko…
– Okres powojenny ciągle nie jest rozliczony. Wystarczyłby jeden szczery gest żalu. W nauce Jezusa chodzi o to, żeby człowiek stanął w prawdzie przed Bogiem i sam uznał swoje złe czyny. Wiem, że trudno jest przyznać się do współpracy ze złym systemem. Dopóki jednak poszczególne osoby i ugrupowania nie staną w prawdzie, to zawsze będą się bały kłamstwa. Marzę o tym, aby w Roku Miłosierdzia taki gest dokonał się. W 1966 roku biskupi polscy w liście do biskupów niemieckich napisali: „Przepraszamy i prosimy o przebaczenie”. W najnowszej historii Polski nie tylko obcy nas mordowali. Niestety, był taki czas, że brat zabijał brata. W okresie powojennym miało miejsce wiele morderstw na tle politycznym i ideologicznym. Do niedawna żyli ludzie, którzy skazali biskupa Kaczmarka na podstawie fałszywych oskarżeń. Za swe czyny nie ponieśli konsekwencji i nie słyszałem, aby któryś z nich powiedział choćby „Przepraszam”. Ze strony tych, którzy zamordowali księdza Jerzego Popiełuszkę, także nie słyszałem słów skruchy.
– Jak spojrzeć na kwestię prawdy w kontekście Bożego Miłosierdzia?
– Miłosierdzie Boże usprawiedliwia ludzkie grzechy pod warunkiem, że człowiek sam je uzna. Może poczuć się wolny, szczęśliwy i budować nową drogę dopiero wtedy, gdy zrzuci ciężar swoich win, gdy poprosi o przebaczenie i miłosierdzie.
– Do czego prowadzi zabijanie prawdy?
– Do zniszczenia życia społecznego. Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” napisał, że wolność bez prawdy prowadzi do destrukcji człowieka i jej samej. Ostatnio przed Polskę przetoczyły się „czarne marsze” w obronie prawa do aborcji, czyli przeciwko życiu. Początek życia ludzkiego nie jest kwestią wiary, ale nauki. Sprawą wiary jest życie w wieczności po śmierci. Natomiast nauki medyczne określiły, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia. Oponenci nie chcą tego przyjąć do wiadomości. Ci ludzie krzyczą, że w imię własnej egoistycznej wolności mają prawo pozbawiać życia najbardziej bezbronne istoty, nienarodzone jeszcze dzieci. Nie można robić selekcji życia i twierdzić, że człowiek ma prawo do istnienia wtedy, gdy jest dorosły, piękny i bogaty. Dodajmy, że niektóre transparenty manifestujących były wulgarne; w taki sposób próbowano zakrzyczeć prawdę, jaką niesie nauka.
– Dziś żyjemy w świecie zmanipulowanym, w którym czasami trudno odróżnić prawdę od fałszu.
– Jeśli informacja nie jest oparta na prawdzie obiektywnej, staje się środkiem do manipulowania człowiekiem. Odpowiedzialność moralna za prawdę spoczywa zarówno na tych wszystkich, którzy zbierają i przekazują informacje, jak i na odbiorcach informacji. Przykładem manipulacji jest sprawa aborcji. Kiedy nie było technicznych możliwości obserwacji życia od poczęcia, wmawiano ludziom, że płód to zlepek komórek, który dopiero po jakimś czasie staje się człowiekiem. Teraz wiemy, że jest inaczej. Człowiek istnieje od poczęcia! Niestety, prawda ciągle jest obiektem manipulacji przez silniejsze grupy. Po wojnie manipulowano nią w imię interesów ideologii komunistycznej i lansowano poglądy, które miały być obowiązujące dla każdego. Paradoksalnie, najbardziej kłamliwe pismo komunistyczne w Związku Sowieckim nosiło tytuł „Prawda”. Dziś do manipulacji wykorzystywane są ogromne środki finansowe i silne ośrodki medialne, naukowe, polityczne, artystyczne. Za pomocą fałszowania prawdy chce się wpływać na ludzkie serca i myśli, aby nad nimi skutecznie panować.
– Czym jest prawda w życiu osobistym każdego człowieka?
– Prawda kierunkuje człowieka na cel i sens życia, jest drogowskazem, który prowadzi do Pana Boga, szacunku do drugiego człowieka i samego siebie. Człowiek zaczyna rozumieć co jest dobre, a co złe dla niego i drugiego.
– Dla chrześcijan Prawdą jest Jezus Chrystus.
– Jezus nadaje naszemu życiu sens, bo odsłania prawdę wykraczającą poza doczesność. Mówi o sobie, że jest Drogą, Prawdą i Życiem (J 14,6) i podkreśla: „Prawda was wyzwoli” (J 8,32). Jeśli człowiek odnajdzie tę Prawdę nawet w chwili największego upadku, spróbuje znaleźć wyjście. Człowiek ma naturalne predyspozycje do czynienia zła, takie są skutki grzechu pierworodnego. Ciemności błędu i grzechu nigdy jednak nie zdołają do końca zgasić w człowieku światła Boga Stwórcy. W głębi serca stale tęskni on za absolutną Prawdą i pragnie w pełni ją poznać, czego wymownym dowodem są niestrudzone poszukiwania, prowadzone w każdej dziedzinie. Wolność osobista powinna więc być podporządkowana właśnie prawdzie i miłości, które wyznaczają granice wobec drugiego człowieka i świata.
– Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat