Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

CIEKAWOSTKI

Małgorzata wyrusza do Kielc

poniedziałek, 17 marca 2014 06:23 / Autor: Katarzyna Bernat
Małgorzata wyrusza do Kielc
Małgorzata wyrusza do Kielc
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Siedemnastego marca premierę ma książka „Małgorzata idzie na wojnę”, autorstwa prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego oraz naszego redakcyjnego kolegi Tomasza Natkańca. To powieść, której akcja rozgrywa się między innymi w Kielcach, a główną bohaterką jest kobieta o zdecydowanie niebanalnej osobowości. Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Znak.

W wydawniczej zapowiedzi czytamy: "Ma ją poślubić, lecz nie pojawia się w kościele. Rusza z Józefem Piłsudskim, by bić się o wolną Polskę. W oczach Małgorzaty nie znajduje to usprawiedliwienia. Urażona duma i złamane serce pięknej mistrzyni sztuk walki domagają się zemsty".

- Bohaterka jest kobietą niezwykłą, bardzo piękną, ale o osobliwym charakterze. Została wychowana przez stryja, przebywającego niegdyś w niewoli japońskiej. Tam nauczył się wschodniej sztuki walki, potem swoją wiedzę przekazał osieroconej siostrzenicy. Przez to stała się nieprzeciętną istotą, silną fizycznie i psychicznie. Z niejednym potrafiła sobie dać radę – zdradza prezydent Lubawski.

W książce prawda historyczna przeplata się z fikcją. - Fabularyzacja była konieczna, bo nie wszystko wiedzieliśmy, nieco musieliśmy dopowiedzieć. W końcu chodzi o to, żeby opowieść zaciekawiała – wyjaśnia prezydent. Niemniej rys historyczny ma znaczenie zasadnicze. Gdzie zatem należy szukać początków tej historii?

Wszystko zaczęło się od koperty, zakupionej na portalu eBay (najbardziej znany na świecie serwis aukcyjny). - Prezydent, jako zapalony kolekcjoner, kupił ją dla znaczka z wizerunkiem cesarza Franciszka Józefa. Nie miał pojęcia, że w środku jest list. Gdy go przeczytał, w pierwszej chwili nie zrobił on na nim wrażenia. Dopiero, gdy zobaczył datę – 5 sierpnia 1914 roku – skojarzył, że dzień później Pierwsza Kadrowa Józefa Piłsudskiego wyruszyła do Kielc – wyjaśnia Tomasz Natkaniec.

To ważna data dla historii Polski, ale i naszego miasta. Dlatego w powieści nie brakuje wątków dotyczących Piłsudskiego, który zawsze chętnie mówił o swej miłości do Kielc. – Chcieliśmy, żeby książka promowała Kielce – podkreśla Lubawski.

Prawdziwych bohaterów obok Marszałka jest zresztą więcej, na przykład Bolesław Wieniawa-Długoszowski - legendarny ułan, dyplomata i osobisty adiutant Piłsudskiego. Poza tym kobieciarz oraz autor słynnych powiedzonek. Jedno z nich: „Skończyły się żarty, zaczęły się schody” pojawia się zresztą w powieści, ale w dosyć specyficznej sytuacji.

- Naszą historię opieramy na pamiętnikach Małgorzaty. Dotarliśmy do nich dzięki pewnemu szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, ale nie chcę zdradzać szczegółów. Za sprawą tych notatek z łatwością można było nakreślić prawdziwe oblicze panny Szczerbińskiej – uśmiecha się Natkaniec.

Jak wyglądał sam proces pisania?

- To prezydent nakreślił szkielet powieści. Napisał też lwią część scen. Przysyłał mi e-mailem plon swej pracy, a ja nadawałem mu ostateczny szlif oraz dbałem o tło historyczne. Wysyłałem gotową całość i tak krok za krokiem powstawała książka – mówi Natkaniec.

Zdradza, że dla niego najbardziej pasjonujące było wierne odtworzenie tła historycznego. – Spędziłem sporo czasu w archiwach i bibliotekach, przeczytałem od deski do deski krakowski "Czas" i "Gazetę Kielecką" z 1914 roku oraz mnóstwo książek. Musiałem ustalić sporo szczegółów, na przykład jakie samochody jeździły w tamtych czasach po Krakowie, jakie linie tramwajowe kursowały i którędy, jaki był rozkład jazdy pociągów, a nawet dowiedzieć się co nieco środowisku… warszawskich szulerów karcianych w latach 60. XIX wieku. - Mamy satysfakcję, bo książkę czytali historycy -specjaliści od tamtego okresu i nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń – opowiada Natkaniec.

Interesujące jest to, że powieść była gotowa już rok temu. – Wydawnictwo Znak zaproponowało jednak, żeby poczekać z jej publikacją do 2014 roku, bo wówczas przypada setna rocznica wejścia strzelców do Kielc – wyjaśnia Lubawski.

Mimo że "Małgorzata idzie na wojnę" oficjalnie jeszcze nie ujrzała światła dziennego, już rozpoczęły się prace nad jej kontynuacją.

– Nasza bohaterka nie umiera wszak tak szybko. Ostatnia scena, do której dotarliśmy, to jej obecność na krakowskich Błoniach w 1979 roku, podczas wizyty papieża Jana Pawła II. Wtedy jest już staruszką. Wcześniej jednak wiele, bardzo wiele się wydarzyło. A my jesteśmy pełni zapału, by dokończyć tę historię – mówi Lubawski.

Tomasz Porębski

 

 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO