PUBLICYSTYKA
Sprawują pieczę
W rodzinach zastępczych wychowuje się ponad dwieście kieleckich dzieci. Pracę tych rodzin wspiera Ośrodek Rodzinnej Pieczy Zastępczej oraz związani z nim wolontariusze i instytucje. Osób pragnących wychowywać dzieci potrzebujące opieki wciąż jest jednak za mało.
Zadaniem Ośrodka Rodzinnej Pieczy Zastępczej jest rekrutacja kandydatów na rodziców zastępczych, a także ich szkolenie i okazywanie im wsparcia na każdym etapie pracy z dziećmi.
– Znalezienie takich osób nie jest łatwe – ocenia Beata Rogowska, dyrektor placówki. – Ludzie obawiają się sprawowania podobnej opieki przede wszystkim dlatego, że nie wiedzą, czy sobie poradzą z podobnym wyzwaniem. Wynika to w dużej mierze z niewielkiej wiedzy społecznej na ten temat. Dodatkową przeszkodą jest specyficzna sytuacja mieszkaniowa w mieście: mamy mało osiedli domków jednorodzinnych, idealnych dla rodzin zastępczych. W Kielcach żyje się przeważnie w mocno zagęszczonych blokowiskach – mówi Rogowska.
Wymagająca procedura
Kandydaci na rodziców zastępczych muszą spełnić szereg wymogów formalnych. Przede wszystkim powinny to być osoby przygotowane i odpowiednio zmotywowane. Bardzo ważne jest uprzednie przejście szkoleń organizowanych przez ORPZ. Nie bez znaczenia jest także sytuacja materialna oraz zdrowotna potencjalnych rodziców. Wszystko po to, by mieć pewność, że dzieci trafią do miejsc i osób, z którymi będzie im się dobrze żyło. Procedura towarzysząca powoływaniu do życia rodziny zastępczej przebiega w kilku etapach.
– Na początku jest rozmowa wstępna, a potem zbieranie informacji na temat kandydatów. Muszą oni dysponować pełnią władz rodzicielskich, a także nie mieć ich nigdy zawieszonych lub ograniczonych. Jeśli na przykład są to osoby rozwiedzione, to rozwiązanie małżeństwa nie mogło nastąpić z ich winy. Dalszy etap to wywiad środowiskowy oraz sprawdzenie warunków bytowych. Później przychodzi czas na diagnozę psychologiczną oraz szkolenie – wymienia Beata Rogowska.
To ostatnie przebiega pod czujnym okiem trenerów programu PRIDE, którzy przekazują kandydatom dogłębną wiedzę na temat sprawowania opieki zastępczej. Po przejściu wszystkich tych etapów zostaje wystawiona ostateczna ocena. Jeśli jest ona pozytywna, to kandydaci czekają na przydzielenie im wychowanków. – Rzadko kiedy zdarza się, że ocena jest negatywna. Wszystko dlatego, że trafiające do nas osoby są bardzo zmotywowane i po prostu mocno im na tym zależy – mówi dyrektor ośrodka.
Dodajmy, że zapotrzebowanie na rodziny zastępcze nie maleje, a nawet się zwiększa. – Część rodzin przechodzi na emeryturę. Potrzebujemy osób, które je zastąpią. Mogą to być nawet ludzie samotni – podkreśla Rogowska.
Inni wspierają
Ośrodek Rodzinnej Pieczy Zastępczej może liczyć na pomoc różnych instytucji. – Wspiera nas Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ale kluczowym jest dla nas wsparcie Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach – mówi Beata Rogowska.
– W ramach przedmiotu metodyka pracy socjalnej nasi studenci najpierw w teorii uczą się kolejności podejmowania działań, a potem wykorzystują je w praktyce – wyjaśnia dr Małgorzata Porąbaniec z Zakładu Pracy Socjalnej i Promocji Zdrowia UJK. – Na terenie uczelni organizujemy na przykład bale lub imprezy okolicznościowe dla dzieci z rodzin zastępczych. W ich przygotowanie chętnie angażują się studenci. To dla nich ważne, ponieważ mogą sprawdzić się w zawodzie i ocenić, czy podjęli słuszną decyzję w kwestii wyboru kierunku kształcenia. Z doświadczenia wiem, że takie przedsięwzięcia są też kopalnią wolontariuszy – dodaje.
Wątpliwości co do wyboru kierunku studiów nie ma Patrycja Durlik, studentka UJK i wolontariuszka ORPZ. – Ta praca pozwala mi na rozwój. Dzięki niej mogę się zetknąć z problemami rodzin zastępczych i wzbogacić wiedzę na temat tego, jak będę mogła im pomóc. Wolontariat umocnił mnie też w przekonaniu, że lubię pracę z dziećmi i rodzinami – ocenia.
Ze współpracy z wolontariuszami jest zadowolona Beata Rogowska. – Mamy ich w tej chwili 42. Pracują przede wszystkim w terenie. Rodziny bardzo dobrze ich odbierają, a dzieci mocno się do nich przywiązują, tęsknią za nimi. W mojej ocenie ci młodzi ludzie świetnie wywiązują się ze swoich zadań, czyli przede wszystkim wspierania tych rodzin – zauważa.
***
30 maja studenci pedagogiki środowiskowej i socjalnej zorganizują w Wojewódzkim Domu Kultury bal z okazji Dnia Dziecka. Jak ocenia dyrektor Beata Rogowska, impreza ma przede wszystkim pokazać, że są w mieście dzieci, które potrzebują zabawy i wsparcia. Będzie ona także wstępem do zaplanowanej na październik kampanii, która ma zaowocować napływem jak największej ilości kandydatów na rodziców zastępczych.
Piotr Wójcik