SPORT
Zatrzymać rozpędzoną lokomotywę
Piłkarze Korony znajdują się w najtrudniejszym okresie od początku sezonu - podopieczni Marcina Brosza przegrali trzy ostatnie mecze. O przełamanie tej fatalnej serii będzie ciężko, bo do Kielc przyjeżdża aktualny mistrz Polski – Lech Poznań, który po słabym początku rozgrywek od kilkunastu kolejek prezentuje się bardzo dobrze i sukcesywnie pnie się w górę tabeli.
O ile w ubiegłotygodniowym starciu z Zagłębiem przed własną publicznością kielczanie zaprezentowali się słabo i zasłużenie przegrali to we wtorek w Chorzowie ich gra wyglądała o niebo lepiej. Być może z Cichej 6 udałoby się wywieźć korzystny rezultat, gdyby obrońca chorzowian - Martin Konczkowski dwukrotnie w fenomenalnym stylu nie zatrzymywał strzałów zawodników Korony. Ostatnie mecze to już historia, teraz żółto – czerwoni staną przed kolejną szansą przerwania fatalnej serii bez zwycięstwa na Kolporter Arenie – o to będzie ciężko, bo ich rywalem będzie aktualny mistrz Polski.
Lech początek sezonu miał fatalny. Poznaniacy przegrywali mecz za meczem, a po wysokiej porażce 2:5 z Cracovią posadą zapłacił trener Maciej Skorża. Włodarze klubu z Wielkopolski sięgnęli wtedy po Jana Urbana, który odmienił oblicze mistrzów Polski. Pod jego wodzą Lech przegrał tylko raz, w Lidze Europy poznaniaków pokonała Fiorentina. W ostatnich sześciu spotkaniach na krajowym boisku Kolejorz zgarnął 16 punktów, dzięki czemu wykaraskał się ze strefy spadkowej i jest dokładnie o punkt od grupy mistrzowskiej, którą zamyka Korona Kielce.
Marcin Brosz zapowiedział, że w meczu z Lechem dokona kilku roszad. Na pewno na środku obrony wskutek klauzuli zapisanej w kontrakcie nie zagra Maciej Wilusz, który do Kielc wypożyczony jest z Poznania. Jego miejsce zajmie Krzysztof Kiercz, który w tym sezonie od pierwszych minut zagrał w dwóch spotkaniach z Ruchem i Cracovią. Szkoleniowiec Korony zapowiedział również zmiany na skrzydłach. W starciu z Ruchem na bokach od początku zagrali Tomasz Zając i Bartłomiej Pawłowski. Pierwszy z nich nie zaprezentował się najlepiej i został zmieniony po przerwie przez Łukasza Sierpinę. Po nim z kolei w ostatnich meczach widać było już ogromne zmęczenie spowodowane dużym natężeniem meczów, „Sierpik” był jednym z najbardziej eksploatowanych piłkarzy Korony, od meczu z Legią niemal zawsze grał „od deski do deski”. Jego miejsce w wyjściowej jedenastce być może zajmie Serhiej Pylypczuk, który na pewno drużynie doda pewności w defensywie.
Trener Korony na przedmeczowym spotkaniu z dziennikarzami w pierwszych słowach powiedział, że w starciu z Lechem liczy na wsparcie ze strony kibiców. Żółto – czerwoni zgodnie powtarzają, że w meczu z aktualnym mistrzem Polski zrobią wszystko, aby przerwać fatalną serię i po raz pierwszy od dawna dać radość swoim fanom na Kolporter Arenie. Nie raz przekonaliśmy się, że w ekstraklasie każdy może wygrać z każdym. Czy tym razem szczęście uśmiechnie się do Korony? O tym przekonamy się w sobotę, spotkanie z Lechem rozpocznie się o 15.30 i będzie w całości transmitowane na antenie Radia eM Kielce.
Przed meczem powiedzieli:
Marcin Brosz:
O wsparciu kibiców:
O najbliższym meczu:
O Krzysztofie Kierczu:
O zespole Lecha Poznań:
Radek Dejmek:
Bartłomiej Pawłowski: