SPORT
Zapytowski: Lubię takie wymagające spotkania
– W naszej grze było sporo nerwowości i dużo niedokładności. To nie może się zdarzać. Musimy poprawić się w następnych spotkaniach. Wynik nie jest zadowalający, ale trzeba go szanować – powiedział Jacek Podgórski, skrzydłowy Korony Kielce, po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Resovią w Rzeszowie.
„Żółto-czerwoni” wyszli na prowadzenie w 61. minucie po golu Jacka Podgórskiego. W 82. minucie wyrównał Olivier Podhorin. Podopieczni Dominika Nowaka częściej utrzymywali się przy piłce, ale to gospodarze stworzyli więcej klarownych sytuacji.
– W pierwszej połowie byliśmy bardziej zorganizowani. W drugiej za wszelką cenę chcieliśmy zdobyć bramkę – tłumaczył Jacek Podgórski.
Po za straconym golem, w bramce dobrze spisywał się Marceli Zapytowski.
– To było trudne spotkanie. Resovia jest dobrym zespołem, co pokazuje w tej rundzie. Spodziewaliśmy się takiego przebiegu. Mamy lekki niedosyt – wyjaśniał Marceli Zapytowski.
– Resovia trochę nas zepchnęła, dlatego pojawiły się interwencje. Szkoda, że nie zagraliśmy na zero z tyłu. To było wymagające spotkanie, ale lubię takie. Bramkarz jest po to, aby pomagać zespołowi – uzupełniał młody golkiper, który ocenił również sytuacje przy straconym golu. 20-latek sparował piłkę uderzoną z rzutu wolnego pod nogi Oliviera Podhorina.
– Nie chcę wyciągać po chopnych wniosków. Mogłem lepiej zbić piłkę, choć ona nie była łatwa. Przy każdej straconej bramce zawsze jest coś do poprawy – przyznał golkiper.
Korona dalej plasuje się na 12. miejscu. W następnej kolejce, w sobotę, zmierzy się na swoim stadionie z Arką Gdynia (godz. 17).