SPORT
Z 3:0 na 3:3... Korona podarowała punkt Arce
W spotkaniu 32. kolejki Fortuna I Ligi, Korona Kielce zremisowała na Suzuki Arenie z Arką Gdynia 3:3. Kielczanie mimo iż do 73. minuty prowadzili 3:0, ostatecznie dali sobie strzelił trzy gole i stracili, jak się wydawało, pewne trzy punkty.
W początkowych fragmentach nieco groźniejsza w ataku była Arka, która próbowała zaskoczyć bramkarza Korony m.in. strzałem zza pola karnego. To uderzenie przeleciało jednak nad poprzeczką.
W 13. minucie podopieczni Dominika Nowaka mieli rzut wolny z ponad 30 metrów. Do piłki podszedł Jakub Łukowski i oddał bardzo mocny strzał z prostego podbicia. Mimo drobnych problemów, Daniel Kajzer ostatecznie wybił piłkę poza światło bramki.
W kolejnej fazie pojedynku nadal gdynianie prowadzili grę. W 25. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony błąd popełnił Osobiński, który nie chwycił piłki. Na szczęście dla kieleckiego golkipera, jeden z obrońców wybił ją niemal z linii bramkowej i zażegnał niebezpieczeństwo.
Trzy minuty później dość niespodziewanie to kielczanie objęli prowadzenie. Dobrze w polu karnym Arki zachował się Łukowski, który ograł dwóch rywali i mocnym strzałem w długi róg bramki pokonał Kajzera.
W 33. minucie Korona ponownie zaatakowała. Bardzo dobre dośrodkowanie Jacka Podgórskiego z prawej strony dotarło do wbiegającego Jacka Kiełba, ale ten strzelił tylko w boczną siatkę.
Na około dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy kielczanie zdobyli drugiego gola. Po rozpaczliwej obronie uderzeń Marko Pervana przez obrońców Arki, piłka trafiła pod nogi Kiełba, który oddał bardzo precyzyjny strzał zza pola karnego. Bramkarz gdynian nie był w stanie dosięgnąć piłki i skapitulował.
Po dwóch ciosach goście starali się odpowiedzieć, ale strzał Mateusza Żebrowskiego zza szesnastki minimalnie minął bramkę Korony.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli zawodnicy Korony. Strzał zza pola karnego oddał Pervan, lecz piłka minęła bramkę Arki.
Goście odpowiedzieli chwilę później. Prawą stroną dobrze przedarł się Artur Siemaszko i mocno kopnął w stronę bramki Osobińskiego, ale ofiarnym wślizgiem popisał się Filipe Oliveira i wybił piłkę na rzut rożny. Po stałym fragmencie kolejną szansę mieli gdynianie, ale tym razem Marcin Szpakowski zablokował strzał, który zmierzał w światło kieleckiej bramki.
Kielczanie w 59. minucie dwukrotnie w ciągu kilkudziesięciu sekund zagrozili bramce Arki, a w obu przypadkach szanse miał Grzegorz Szymusik, ale nie udało mu się zdobyć gola.
Ta sztuka udała się kilka minut później. Świetne długie podanie Jacka Podgórskiego przechwycił Kiełb i popędził w stronę bramki Arki. Po chwili oddał futbolówkę do wbiegającego w pole karne Łukowskiego, który z bliska skierował ją do bramki gości i tym samym zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu.
W 73. minucie Arka zdobyła gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Michał Marcjanik i pokonał Jakuba Osobińskiego.
W kolejnej akcji goście zdobyli bramkę kontaktową. Po nieporozumieniu w kieleckiej defensywie trafienie zaliczył Maciej Rosołek.
W 86. minucie Arka doprowadziła do wyrównania. Po strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od muru i zmyliła Jakuba Osobińskiego, który w tej sytuacji skapitulował.
W końcówce kontuzji doznał bramkarz Korony Jakub Osobiński i w bramce Korony musiał stanąć... obrońca Grzegorz Szymusik. Trener Dominik Nowak przeprowadził wcześniej trzy zmiany w trzech wejściach.
Ostatecznie gole już nie padły i spotkanie zakończyło się remisem 3:3.
W 33. kolejce (piątek, 4 czerwca) Korona na Suzuki Arenie podejmie Widzew Łódź.
Korona Kielce – Arka Gdynia 3:3 (2:0)
Bramki: Łukowski 28, 63, Kiełb 37 – Marcjanik 73, Rosołek 75, Deja 86
Korona: Osobiński – Szymusik, Kobryń, Zebić, Lisowski – Podgórski, Oliveira, Szpakowski (86' Seweryś), Pervan (75’ Petrović), Kiełb (K) (79’ Rybus) – Łukowski.
Arka: Kajzer – Kasperkiewicz, Danch (68’ Da Silva), Marcjanik (K), Memić (46’ Ł. Wolsztyński) – Żebrowski, Vidal, Deja, Aleman, Hiszpański (24’ Siemaszko) - Rosołek.
Żółte kartki: Oliveira - Vidal, Memić, Rosołek