SPORT
Wynik lepszy niż gra. Korona pokonała rozpędzonego beniaminka
W sobotnim meczu 18. kolejki Fortuna I Ligi, Korona Kielce pokonała na Suzuki Arenie Skrę Częstochowa 4:1. W pierwszej połowie obie ekipy zdobyły bliźniacze bramki, a na listę strzelców wpisali się Dawid Błanik i Maciej Mas. W drugiej części "żółto-czerwoni" mieli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, czego potwierdzeniem były gole Jacka Podgórskiego, Marcina Szpakowskiego i Jakuba Górskiego.
Formalnie gospodarzem sobotniego meczu był klub z Częstochowy, który wszystkie spotkania rozgrywa na wyjazdach. Radzi sobie bardzo dobrze, bo do Kielc przyjechał po czterech zwycięstwach z rzędu.
Ostatnia przerwa pozwoliła Koronie na poprawę sytuacji kadrowej, co było widoczne w podstawowej „jedenastce”, do której po dwumiesięcznej przerwie wrócił Adam Frączczak.
Spotkanie poprzedziła minuta ciszy poświęcona Jarosłowowi Paconiowi, byłemu obrońcy „żółto-czerwonych”, który zmarł w wieku 49 latach w Stanach Zjednoczonych.
Korona rozpoczęła od dwóch strzałów z dystansu. Najpierw nad poprzeczką uderzył Łukasz Sierpina, a kilka chwil później z 30 metrów huknął Jacek Podgórski. Jego próbę do boku sparował Mateusz Kos.
W 13. minucie kielczanie objęli prowadzenie. Szybko wznowili grę po rzucie wolnym. Adam Frączczak miał sporo miejsca przed polem karnym i uderzył po ziemi. Bramkarz Skry odbił piłkę, ale jako pierwszy do niej doskoczył Dawid Błanik, któremu pozostało dostawienie nogi.
W 21. minucie ponownie błysnął Adam Frączczak. Doświadczony napastnik posłał prostopadłe podanie do Jakuba Łukowskiego, który pomknął na bramkę. 25-latek uderzył obok słupka.
Kilka chwil później częstochowianie, grający w roli gospodarzy, doprowadzili do wyrównania. Zdobyli bliźniaczego gola do „żółto-czerwonych”. Marcin Stromecki strzelił z dystansu. Zasłonięty Konrad Forenc zdołał tylko odbić piłkę, a do niej najszybciej dopadł Maciej Mas.
W 36. minucie sprytne uderzenie z rzutu wolnego oddał Adam Frączczak. Piłka odbiła się po drodze od muru, a następnie trafiła w słupek.
Podopieczni Dominika Nowaka grali monotonnie. Tak rozpoczęła również drugą połowę. W 53. minucie błysnął Jacek Podgórski. Otrzymał podanie od Dawida Błanika na 17 metrze i bez przyjęcia przymierzył lewą nogą. Futbolówka wylądowała w okienku bramki.
Kolejne fragmenty przyniosły nudę. Podopieczni Dominika Nowaka powoli wymieniali piłkę. Byli jednak bardzo skuteczni. W 64. minucie dobrze w polu karnym odnalazł się Marcin Szpakowski. Jego pierwsze uderzenie zablokowali obrońcy, ale po poprawce piłka zatrzepotała w siatce.
Do końca „żółto-czerwoni” kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Już w doliczonym czasie gry, kontrę na czwartego gola zamienił Jakub Górski.
W najbliższą środę Korona rozegra na Suzuki Arenie zaległy mecz z GKS-em Tychy (godz. 20.30).
Skra Częstochowa – Korona Kielce 1:4 (0:1)
Bramki: Mas 23’ – Błanik 13’, Podgórski 53’, Szpakowski 64’, Górski 90'
Skra: Kos, Brusiło, Mesjasz, Winiarczyk (73' Lukoszek), Krzyżak Ż, Szymański (83' Bronisławski), Nocoń, Sajdak, Stromecki (64' Baranowicz), Napora, Mas
Korona: Forenc – Danek, Malarczyk, Koj, Sierpina – Podgórski (90' Lewandowski), Gąsior, Szpakowski (73’ Zebić), Błanik (81’ Petrović) – Frączczak (73’ Górski), Łukowski
Żółte kartki: Krzyżak– Szpakowski, Danek
Widzów: 1552