SPORT
Wygrać u siebie
Piłkarze Korony w trwającym sezonie ekstraklasy na swoim stadionie zdobyli tylko cztery z ze wszystkich uzbieranych dwunastu punktów. Żółto - czerwoni przed własną publicznością wygrali tylko na inaugurację z Jagiellonią Białystok, dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali, a w ostatniej kolejce podzielili się punktami z Pogonią. W poniedziałkowy wieczór podopieczni Marcina Brosza staną przed szansą podreperowania swojego dorobku na Kolporter Arenie, ich rywalem będzie zespół Górnika Łęczna.
Po ośmiu kolejkach ekstraklasy możemy powiedzieć, że Korona jest jednym z największych zaskoczeń trwającego sezonu. Podopieczni Marcina Brosza na swoim koncie mają już dwanaście punktów i plasują się w połowie tabeli. Żółto – czerwoni świetnie prezentują się na stadionach rywali, gdzie nie przegrali żadnego meczu. Do spotkania z Górnikiem Łęczna kielczanie podchodzą po raz pierwszy w tej rundzie w roli zdecydowanego faworyta.
Podczas ostatniego starcia z Lechią Gdańsk podopieczni Marcina Brosza zaprezentowali defensywny styl gry. W meczu z Górnikiem szkoleniowiec Korony zapowiada, że jego piłkarze od początku spotkania będą starali się dominować i narzucać swój styl gry. Przede wszystkim dlatego, że kielczanie chcą w końcu wygrać przed własną publicznością. Po raz ostatni dokonali tego 19 lipca w inauguracyjnym starciu z Jagiellonią Białystok, później przyszły porażki z Ruchem Chorzów i Cracovią Kraków oraz remis z Pogonią Szczecin.
Być może w starciu z Górnikiem trener Brosz po raz pierwszy w tym sezonie zagra swoją ulubioną, preferowaną w innych prowadzonych przez niego klubach taktyką: 4 – 4 - 2. Szkoleniowiec do swojej dyspozycji w meczu z Łęcznianami będzie miał już Bartłomieja Pawłowskiego, który z powodu klauzuli w kontrakcie nie mógł zagrać z Lechią. Do zdrowia po urazie stawu skokowego wraca Serhiej Pylypczuk. Kilku zawodników Korony w tygodniu poprzedzającym mecz zmagało się z drobnymi urazami i przeziębieniem. Wśród nich znaleźli się m.in. Marcin Cebula oraz Paweł Sobolewski. Być może w meczu z Górnikiem Marcin Brosz do gry pośle dwóch napastników: Przemysława Trytkę oraz Armiama Lopeza Cabrerę. Hiszpan na treningach coraz lepiej wygląda pod względem fizycznym i wszystko wskazuje na to, że w poniedziałek zagra od pierwszej minuty.
Najbliższy rywal Korony w tabeli zajmuje 12. miejsce. Kiedy wydawało się że łęcznianie znajdują się w lekkim kryzysie, w ostatniej ligowej kolejce na swoim stadionie dosyć niespodziewanie wygrali z niepokonaną dotąd Wisła Kraków. Podopieczni Juriego Szaatałowa pomimo utraty w trakcie sezonu swojego największego „żądła” - Fedora Cernycha dalej są niebezpieczną drużyną.
Piłkarze Korony do meczu z Górnikiem podchodzą w roli faworyta. Miejmy nadzieję, ze podopieczni Marcina Brosza wywiążą się z niej w stu procentach i zainkasują drugi komplet punktów na swoim terenie. Początek spotkania na Kolporter Arenie o godzinie 18, będzie ono w całości transmitowane na antenie Radia eM Kielce.
Przed meczem z Górnikiem powiedzieli:
Marcin Brosz:
O sytuacji kadrowej:
O taktyce na mecz:
O drużynie Górnika:
Bartłomiej Pawłowski:
Audio dzięki uprzejmości ekipy Korony TV.