Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM
Korona-Kielc

SPORT

Wisła zatrzymana! Industria wygrywa we własnej hali

niedziela, 02 marca 2025 14:15 / Autor: Michał Gajos
Wisła zatrzymana! Industria wygrywa we własnej hali
Fot. Patryk Ptak
Wisła zatrzymana! Industria wygrywa we własnej hali
Fot. Patryk Ptak
Michał Gajos
Michał Gajos

Industria Kielce wraca na zwycięską ścieżkę w Świętej Wojnie. Kielczanie pokonali w meczu 21. kolejki odwiecznego rywala 25:24!

Druga Święta Wojna w tym sezonie rozpoczęła się od gola z rzutu karnego Szymona Sićki. Następnie dwa trafienia z rzędu zdobyli płocczanie, na co gospodarze odpowiedzieli bramką Olejniczaka w 6. minucie. Później przez 5 minut obie drużyny rozbijały swoje ataki o twarde obrony, a impas zakończyła skuteczna akcja Szymona Sićki.

Od tego momentu gra w ataku nieco przyspieszyła. Przez znaczną większość pierwszej połowy wydawało się jednak, że to kielczanie wyznaczają rytm tej potyczki. Bowiem jeśli udało im się przedrzeć przez defensywę Nafciarzy, ci momentalnie ripostowali golem z szybkiego wznowienia. W ogólnym rozrachunku rolę główną tej potyczki odgrywała – bez zaskoczenia – gra w fazie defensywnej, przez co wynik na tablicy świetlnej rósł wolno. Ta wskazała po 30. minucie rezultat 13:12 dla gości.

Gracze Sabate skutecznie uciekali kielczanom także na początku drugiej połowy, utrzymując dwubramkowe prowadzenie. Blisko 40. minuty wyprowadzili nawet atak na najwyższą zaliczkę w tej batalii, a więc „plus trzy”, jednak rzut ze skrzydła Krajewskiego zatrzymał się na słupku. Jak pokazała dalsza część rywalizacji, mógł być to jeden z ważniejszych momentów na parkiecie Hali Legionów. Już w 42. minucie, za sprawą trafienia Gębali, wicemistrzowie Polski wyrównali, a 180 sekund później golem Daniego Dujshebaeva wyszli na prowadzenie.

Niestety miejscowi nie potrafili utrzymać tego dobrego rytmu do końcowej syreny. Jeszcze przed rozpoczęciem ostatnich 10 minut zawodów Orlen Wisła znów prowadziła różnicą dwóch goli. Z owego rytmu wytrącili się także sami Nafciarze. W 53. minucie za faul na Sićce parkiet z czerwoną kartką opuścił Mirsad Terzić, co po upływie kilkudziesięciu sekund gospodarze przekuli na remis 22:22.

To nakręciło Żółto-Biało-Niebieskich na samą końcówkę tej Świętej Wojny. Gole Olejniczaka i Nahiego dały im dwa gole na plus. W ostatnią minutę szczypiorniści Dujshebaeva wchodzili z wynikiem 25:24, piłką w posiadaniu i karą Jorge Maquedy. Zaburzenie liczebności na boisku wpłynęło na konstrukcję ataku. Kielczanie stracili piłkę, co doprowadziło do sytuacji, w której 20 sekund przed wypełnieniem 60 minut to goście mieli szansę na wyrównanie.

Miejscowi powstrzymali jednak atak Płocka. Radość drugiej drużyny poprzedniego sezonu wstrzymał jeszcze jeden z sędziów, dyktując rzut wolny bezpośredni, ale próba Zarabca nie nawiązała do pamiętnego rzutu z minionej kampanii Samoiły. Kielczanie dowieźli to skromne zwycięstwo do końca, wygrywając 25:24.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO