SPORT
Wałach: Trzeba być pewnym siebie, ale też nie zapominać o pokorze
Mocnym punktem Łomży VIVE podczas towarzyskiego turnieju w Mielcu był Miłosz Wałach. – To dopiero dwa mecze. Na oceny przyjdzie dopiero czas – mówi 19-letni golkiper.
Wałach szczególnie dobrze zaprezentował się w półfinałowym starciu z Tatranem Preszów, w którym odbił 9 z 21 piłek, co dało mu 43-procentową skuteczność.
– Myślę, że moja gra była dobra, zdobyłem bardzo fajne doświadczenie, które na pewno zaprocentuje w przyszłości. Pamiętajmy, że to były tylko dwa mecze. Na oceny przyjdzie czas po sezonie – wyjaśnia Miłosz Wałach, który bronił również w starciu z Piotrkowianinem.
Jeszcze nastoletni golkiper zaprezentował się lepiej od bardziej doświadczonych kolegów. Niepodważalnym numerem jeden jest Andreas Wolff, a jego zmiennikiem Mateusz Kornecki. Miłosz Wałach dostawał już swoje szanse w PGNiG Superlidze, ale kto wie, czy w nowym sezonie nie będzie częściej grał w Lidze Mistrzów.
– Trzeba być pewnym siebie, ale też nie zapominać o pokorze. Z Andreasem i Mateuszem jesteśmy jak bracia, dogadujemy się jak rodzina – przyznaje młody golkiper.
W ostatnim czasie nastąpiła zmiana na stanowisku trenera bramkarzy w kieleckim klubie. Sławomira Szmala zastąpił obecny trener pierwszoligowego AZS UJK – Tomasz Błaszkiewicz.
– Kochałem pracować ze Sławkiem Szmalem. To świetny fachowiec. Cieszę się jednak na współpracę z trenerem Błaszkiewiczem, ponieważ prezentuje inną szkołę. Mogę poznawać inne ćwiczenia i dalej rozwijać się pod jego okiem. Prowadzę też swój zeszyt, gdzie wszystko notuję. U trenera Tomka treningi są bardzo różnorodne, głównie pracujemy nad techniką oraz koordynacją – tłumaczy 19-letni bramkarz.
Najbliższe trzy dni szczypiorniści Łomży VIVE spędzą na Węgrzech, gdzie od środy do piątku rozegrają trzy sparingi z tamtejszymi drużynami: Grundfos Tatabanya, Csurgoi KK i Telekomem Veszprem.
– Będę chciał cieszyć się grą, każdą minutą na boisku. Miałem dwa przestoje na turnieju w Mielcu na początku spotkań. Teraz chciałbym tego uniknąć i zagrać na równym poziomie każdą część meczu – kwituje Miłosz Wałach.
współpraca: Sebastian Kalwat