SPORT
Vive przełamało złą serię i wygrało z Zagrzebiem
Po dwóch porażkach z Rhein-Neckar Loewen i Vardarem Skopje kielczanie wracają na właściwe tory. Choć spotkanie z HC Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb było przez większość czasu wyrównane to Vive po raz kolejny pokazało, że końcówki są ich mocną stroną. Dzięki większej skuteczności i konsekwentnej grze w defensywie kielecka drużyna wygrała 26:23 i do Kielc wraca z kompletem punktów.
0 – 10 min: Kielecka drużyna zdecydowanie lepiej rozpoczęła spotkanie. Po prostych błędach gospodarzy prowadziła 3:0. Wypracowaną przewagę utrzymywała na tyle skutecznie, że już w 9 minucie trener Silvio Ivandija. (2:5) wziął czas dla mistrza Chorwacji.
10 – 20 min: Po dobrym początku przyszedł kryzys. Kielczanie tracili piłkę w ofensywie albo nie umieli pokonać Stevanovicia. Natomiast Zagrzeb z każdą minutą przyspieszał. Chorwaci sukcesywnie odrabiali straty, a po błęzie Pawła Paczkowskiego, Tin Kontrec doprowadził do remisu. Zespół z Kielc nadal nie imponował. Po stratach Jurkiewicza i Zormana przegrywali już 10:7. Mogli nawet więcej, ale bardzo ważną interwencją popisał się Ivić (10:7).
20 – 30 min – Ten fragment gry zaczął się od przerwy na żądanie dla Tałanta Dujszebajewa. Po czasie Vive dalej musiało się sporo namęczyć, żeby odrabiać wynik, ale na szczęście gospodarze mieli spory problem z pokonaniem Filipa Ivicia. Były zawodnik Zagrzebia w pierwszej połowie sześciokrotnie zatrzymywał swoich byłych kolegów. Kielczanie do szatni schodzili z bagażem jednego gola, a dodatkowo pod koniec pierwszej połowy Vive straciło Tobiasa Reichmanna, który po faulu Valcicia nieszczęśliwie upadł i resztę meczu spędził poza boiskiem (12:11).
30 – 40 min: Kielczanie rozpoczęli drugą połowę z przewagą jednego zawodnika i bardzo szybko odrobili straty. W 32 min. prowadzili już 13:12. Długo prowadzenia jednak nie utrzymali, bo za chwilę znów przegrywali po niewykorzystanym rzucie Djukicia 13:14. Pomimo wielu prostych błędów z obu stron, gracze Dujszebajewa znów wyszli, tym razem na dwbramkowe prowadzenie, ale że nadal grali nierówno, to ponownie Zagrzeb doprowadził do remisu (17:17).
40 – 50 min: Wynik nadal oscylował wokół remisu, ale to Vive pierwsze odskoczyło. W 47. minucie było już 21:18 po golu niezawodnego w tym spotkaniu Julena Aguinagalde. Zagrzeb zaczął się coraz częściej mylić, a kielecka drużyna grała konsekwentnie w obronie i utrzymała nerwy na wodzy. W końcu też wykorzystywała szansy na kontry. To był decydujący moment tego spotkania. (20:24)
50 – 60 min: Kielczanie nie oddali już prowadzenia i pewnie zmierzali po zwycięstwo po dwóch porażkach z Rhein-Neckar i Vardarem. Gospodarze próbowali jeszcze gonić wynik, ale w końcówce kolejne ważne interwencje zanotował Ivić, który pozbawił ich szans na korzystny rezultat.
RK Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb - Vive Tauron Kielce 23:26 (12:11)
RK PPD: Stevanović - I. Vujić, S. Vujić, Kontrec, Vori, Sprem, Sebetić, Marković, Horvat, Susnja, J. Valcić, Jotić, T. Valcić, Mandalinić, Miklavcić. Kary: 4 min.
Vive Tauron: Ivić - Reichmann, Kus, Aguinagalde, Bielecki, Jachlewski, Strlek, Lijewski, Jurkiewicz, Paczkowski, Zorman, Bombac, Djukić. Kary: 4 min.