SPORT
Ugrać ile się da. Korona Handball debiutuje w Superlidze
Superliga kobiet po czterech latach wraca do Kielc. Dla Korony Handball, która w sobotę w hali przy ul. Krakowskiej zmierzy się z MKS-em Perłą Lublin będzie to debiut na najwyższym szczeblu ligowym. - Ciężko walczyłyśmy o awans, teraz przez ostatnie tygodnie sumiennie pracowałyśmy, aby jak najlepiej wyglądać na tle najsilniejszych drużyn - mówi bramkarka kieleckiego klubu, Aleksandra Orowicz.
Korona debiutancki sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej rozpocznie z wysokiego „C”, bo tak trzeba nazwać starcie z jedną z najbardziej utytułowanych polskich drużyn. Klub z Lublina w swojej kolekcji ma m.in. dziewiętnaście tytułów mistrza Polski czy dziesięć krajowych pucharów. Zespół z nad Bystrzycy ostatni sezon zakończył jednak na 4. miejscu, dlatego w najbliższych rozgrywkach, przy wsparciu nowego sponsora tytularnego chce znowu wrócić na szczyt.
- Kibice od razu będą mogli zobaczyć utytułowaną i doświadczoną drużynę, przepełnioną polskimi i nie tylko polskimi gwiazdami piłki ręcznej. Dla nas będzie to ciężki mecz, bo mierzymy się z zespołem z czołówki, a dodatkowo debiutujemy w tej lidze i na pewno przed starciem pojawi się pierwszy stres - mówił Tomasz Popowicz, trener Korony Handball.
W kieleckiej drużynie w przerwie letniej doszło do kilku zmian w składzie. Do zespołu dołączyło pięć nowych szczypiornistek: bramkarka Patrycja Chojnacka, ukraińska skrzydłowa Olesia Parandi, kołowa Dagmara Radzikowska oraz rozgrywające Marzena Paszowska, Katarzyna Homonicka oraz Brazylijka Priscila Dos Santos. Beniaminek Superligi kilka dni przed startem rozgrywek przyjął spory cios - z powodu problemów z kolanem z gry w Kielcach zrezygnowała doświadczona Marzena Paszowska. - Mamy młody skład i na pewno będzie brakowało nam doświadczenia. To będziemy dopiero zdobywać. Mamy nadzieję, że w lidze będziemy popełniać mniej błędów niż w sparingach i nasza gra się poukłada - przekonywał szkoleniowiec kieleckiego klubu. - Póki, co chcemy skupiać się na każdym kolejnym meczu. Musimy ciężko pracować, przygotowywać się i wyciągać wnioski, chociaż wiadomo, że przed takim meczem z Lublinem mobilizacja jest dużo większa, ale wiadomo, że jej nie zabraknie nam również w pozostałej części sezonu - zaznaczała rozgrywająca Kornelia Czubaj.
Kadra Korony w większości złożona jest z wychowanek, dlatego dla wielu z nich spotkanie z dziewiętnastokrotnym mistrzem Polski będzie absolutnym debiutem na najwyższym szczeblu. - Towarzyszy temu takie pozytywne napięcie. Superliga dla większości z nas to spora niewiadoma. Również dla mnie. Czeka nas ciekawe wyzwanie i na pewno nie położymy się i będziemy walczyć - wyjaśniała 19-letnia Honorata Czekala.
Zawodniczki Korony już w tym roku pokazały, że z zespołem z Lublina można walczyć jak równy z równym. W lutym w starciu 1/8 finału Pucharu Polski uległy doświadczonemu rywalowi minimalnie 30:26, przegrywając dopiero w końcówce. - Ze swojej strony na pewno damy wszystko, aby ten mecz był jak najlepszy. Walki nie zabraknie, to wszystkie możemy obiecać - mówiła Kornelia Czubaj.
Jaki cel Korona Handball stawia sobie przed startem rozgrywek? - Zobaczymy na co stać nasz nieco przebudowany zespół. Naszym celem przed sezonem jest utrzymanie, zdobycie jak największej ilości punktów, szczególnie w starciach z drużynami, które znajdują się w naszym zasięgnąć. Przede wszystkim musimy okrzepnąć i wiele się nauczyć - zakończył trener Korony Handball.
Sobotni mecz Korona Handball - MKS Perła Lublin w hali przy ul. Krakowskiej 72 rozpocznie się o godz. 19.00.
POŁUCHAJ PIĄTKOWEJ ROZMOWY Z TRENEREM TOMASZEM POPOWICZEM I HONORATĄ SYNCERZ:
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------