SPORT
Trojak: Wślizgi i poświęcenie to DNA Korony. Widać, jak każdemu z nas zależy
– Wydaje mi się, że jesteśmy na lepszej pozycji pod względem mentalnym. Mecze o sześć punktów gramy o początku rundy. Po chłopakach widzę dużą radość z gry. Do Zabrza jedziemy nie tylko z zamiarem zagrania dobrego meczu, ale przede wszystkim zwycięstwa – mówi Miłosz Trojak, obrońca Korony Kielce przed czwartkowym pojedynkiem z Górnikiem.
Nadchodzące spotkanie będzie bardzo ważne dla układu tabeli. Na dole panuje duży ścisk. W walkę o utrzymanie jest zamieszane pół ligi. Korona wydostała się ostatnio ze strefy spadkowej. Nad szesnastym Górnikiem ma dwa punkty przewagi. Zwycięstwo może dać jej olbrzymi oddech.
– Nie patrzymy na tabelę. Jeszcze nic wielkiego nie zrobiliśmy. Mamy dopiero dwa punkty przewagi. Cieszymy się, że wygrywamy u siebie. Tego brakowało nam w pierwszej rundzie. Dla nas najważniejszy jest każdy kolejny mecz. Nie wybiegamy za bardzo w przyszłość – wyjaśnia Miłosz Trojak.
Spotkania z bezpośrednimi rywalami w tabeli mają duży ciężar gatunkowy. W czwartek większa presja będzie ciążyła na Górniku. Korona przekonała się o trudach takich pojedynków w ostatnim meczu z Miedzią, gdzie sporo rzeczy nie układało się po jej myśli.
– To było czuć w tygodniu przed meczem. Wiedzieliśmy, że jeśli wygramy, to rywal nie będzie już raczej liczył się w walce o utrzymanie. Wydaje mi się, że druga połowa była trochę słabsza w naszym wykonaniu. Mieliśmy jednak kontrolę. Miedź nie doszła do klarownych sytuacji. Patrzymy na najbliższe spotkanie. Wydaje mi się, że jesteśmy na lepszej pozycji pod względem mentalnym. Mecze o sześć punktów gramy od początku rundy. Po chłopakach widzę dużą radość z gry. Do Zabrza jedziemy nie tylko z zamiarem zagrania dobrego meczu, ale przede wszystkim zwycięstwa – tłumaczy środkowy obrońca „żółto-czerwonych”.
Od kilkunastu dni z Górnikiem pracuje nowy-stary trener – Jan Urban. W pierwszym meczu pod jego wodzą zabrzanie przegrali na wyjeździe z Piastem Gliwice 0:1.
– To za krótki czas, aby ich gra zmieniła się diametralnie. Górnik nie wyglądał jakoś dobrze. W drugiej połowie zrobili rotację na czwórkę obrońców. Było lepiej. W tak krótkim czasie trudno, aby było widać rękę nowego szkoleniowca – przekonuje 28-letni obrońca.
Przed Koroną szereg spotkań z bezpośrednimi rywalami. Kielczanom zależy na tym, aby z tego okresu wyciągnąć jak najwięcej.
– Kwiecień pokaże, w którą stronę pójdziemy. Trzema, czterema meczami możemy dać sobie utrzymanie. Wiemy, jaką mamy jakość, do tego dochodzi pewność siebie. Nie jedziemy zremisować. Chcemy wygrać i odskoczyć na pięć punktów – przekonuje Miłosz Trojak.
W ostatnim spotkaniach Korona zdecydowanie lepiej wygląda w obronie. Jak mówią zgodnie zawodnicy, poświęcają na to sporo czasu na treningach.
– Wślizgi i poświęcenie to DNA Korony. Widać, jak każdemu z nas zależy, nikt nie odstawia nogi. Mamy jeden cel – kwituje stoper.
Czwartkowy mecz w Zabrzu rozpocznie się o godz. 20.30.