Trojak: Lepiej raz przegrać 1:5, niż w pięciu meczach po 0:1

„Żółto-czerwoni” zostali rozgromieni na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim 1:5. Gospodarze zneutralizowali ich mocne strony. Szybko strzelili gola, co pozwoliło im na grę na własnych warunkach. Podopieczni Dawida Szulczka zamurowali dostęp do własnej bramki, a w odpowiednich momentach wychodzili z kontratakami,  wykorzystując liczne tego wieczoru błędy „żółto-czerwonych”.

– Nie możemy zwieszać głów. Przed nami dwanaście meczów. Wiemy, jaki mamy cel. Nim jest utrzymanie Korony. To pierwsze fatalne spotkanie w tej rundzie. Musimy się podnieść za tydzień. Przepraszamy kibiców, ale obiecujemy, że wyciągniemy wnioski i takie coś już się nie powtórzy – tłumaczył Miłosz Trojak.

W sobotę 250 występ w najwyższej klasie rozgrywkowej zaliczył Jacek Kiełb, który odegrał kluczową rolę przy honorowej bramce Kacpra Kostorza w doliczonym czasie.

– Mamy do przełknięcia gorzką pigułkę. Miałem sytuację do strzelenia bramki. Może brakuje mi pewności siebie. Nie można jednak patrzeć na siebie. Najważniejsza jest drużyna. Szkoda, że tak wysoko przegraliśmy. Mamy kolejne spotkania. Musimy wrócić do wcześniejszej gry, ale też trzeba odpowiednio rozliczyć się z tymi błędami. To trudny moment, ale mamy dwa spotkania u siebie – tłumaczył popularny „Ryba”.

W przyszłą sobotę Korona zagra u siebie z Wisłą Płock.