SPORT
Trojak: Cieszy ostatnie 30 minut. Mamy charakter i umiejętności, aby się utrzymać
– Cieszy ostatnie 30 minut. To pokazuje, że mamy potencjał. Nie poddamy się. Ta drużyna ma charakter i umiejętności, aby utrzymać się w ekstraklasie – powiedział Miłosz Trojak, obrońca Korony Kielce, po przegranym spotkaniu z Legią w Warszawie.
„Żółto-czerwoni” zaliczyli bardzo słabą pierwszą połowę, po której w pełni zasłużenie przegrywali 0:2 po bramkach Josue i Maika Nawrockiego. Tuż po przerwie wynik podwyższył Bartosz Kapustka. Korona zaczęła lepiej grać dopiero od 60. minuty. Pomogli zmiennicy. Dwie bramki zdobył Jewgienij Szykawka, dzięki czemu końcówka była bardzo interesująca. Podopieczni Kamila Kuzery nie zdołali jednak wyrównać.
– Przespaliśmy pierwszą połowę. Mieliśmy zagrać inaczej. Było w nas dużo złych emocji. Nie byliśmy skoncentrowani na rzeczach, które sobie nakreśliliśmy – wyjaśniał Miłosz Trojak.
– Pierwszą połowę przegraliśmy w głowach. Wyszliśmy przestraszeni. W przerwie padły gorzkie słowa. Po zmianie stron dostaliśmy trzecią bramkę. Ona dała nam większy luz. Zaczęliśmy grać swoją grę, którą powinniśmy prezentować od początku – tłumaczył środkowy obrońca.
Świetnie po wejściu na boisko spisał się Jewgienij Szykawka. Pierwszą bramkę wypracował sobie sam, odbierając piłkę obrońcy. Przy drugiej idealnie wybiegł z własnej połowy do długiego podania.
– Pokazaliśmy, że możemy walczyć z bardzo mocnymi drużynami na wyjeździe. Musimy poczekać z odpowiedzią na pytanie, dlaczego tak prezentowaliśmy się w pierwszej połowie. Trener wierzył w nas do końca. Wiedział, że potrzebujemy czegoś nowego, dlatego zrobił te trzy zmiany. Musieliśmy ruszyć do przodu i strzelić bramkę. Udało się. Cieszę się z tych goli. Dam z siebie wszystko, co mogę. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale możemy z niej wyjść. Wierzymy w to i będziemy ku temu dążyć – wyjaśniał Jewgienij Szykawka.
W niedzielę pierwszy raz opaskę kapitana „żółto-czerwonych” założył Miłosz Trojak.
– Rola kapitana jest taka, że wszystko na niego spada. Wiedziałem, że założę opaskę od kilku dni. Chciałem, żebyśmy wygrali. W szatni powiedziałem, że jestem dumny z drugiej połowy. Jeśli zagramy w podobny sposób w następnym meczu, to sięgniemy po trzy punkty – zakończył Miłosz Trojak.
Po pierwszej kolejce rundy rewanżowej, Korona osunęła się na ostatnie osiemnaste miejsce w tabeli. Do bezpiecznej lokaty traci sześć punktów. W przyszły poniedziałek zagra u siebie z Cracovią.