Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Trojak: Byliśmy drużyną zaangażowaną, która nie chciała zremisować, ale wygrać

niedziela, 17 lipca 2022 00:58 / Autor: Damian Wysocki
Trojak: Byliśmy drużyną zaangażowaną, która nie chciała zremisować, ale wygrać
fot. Marian Wąchała
Trojak: Byliśmy drużyną zaangażowaną, która nie chciała zremisować, ale wygrać
fot. Marian Wąchała
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Jeśli tak będzie wyglądał cały sezon, to jestem spokojny o Koronę w ekstraklasie – powiedział Miłosz Trojak, pomocnik kieleckiej drużyny, po zremisowanym meczu z Legią Warszawa.

Sobotni pojedynek na Suzuki Arenie zakończył się remisem 1:1. Korona może czuć większy niedosyt, bo przez ponad pół godziny grała w przewadze jednego zawodnika.

– To był bardzo wyrównany mecz. Remis jest zasłużonym wynikiem. Pokazaliśmy duży charakter i swoje umiejętności. Jest niedosyt, bo mogliśmy strzelić drugą bramkę. Cieszymy się z punktu, bo graliśmy z jednym z najlepszych klubów w Polsce – powiedział Miłosz Trojak, który w sobotę z konieczności grał na środku obrony.

– Jeszcze przed transferem rozmawiałem z trenerem, że mogę zagrać na tej pozycji. Miałem dużo analiz rywali, ale też własnych zachowań – tego jak mamy się ustawiać. Dostałem duże wsparcie od sztabu szkoleniowego. Myślę, że nie wypadłem źle. Na pewno nie jest to moja optymalna pozycja. Lepiej czuję się na „szóstce”, ale jeśli trener chce, abym zagrał na środku, to nie mam z tym problemów – tłumaczył były zawodnik Odry Opole.

Sobotnie spotkanie było żywe, obfitowało w wiele stykowych sytuacji.

– Nie przestraszyliśmy się Legii. Wychodziliśmy do nich z dużym pressingiem. Zrealizowaliśmy przedmeczowe cele. Wypełniliśmy założenia niemal w stu procentach. Raz zdrzemnęliśmy się przy aucie. Jestem dumny z chłopaków. Żaden nie odstawił nogi. Zbieraliśmy niemal wszystkie drugie piłki. Jeśli tak będzie wyglądał cały sezon, to jestem spokojny o Koronę w ekstraklasie – wyjaśniał Miłosz Trojak.

Korona może założyć kilku minut po czerwonej kartce dla Mateusza Wieteski. To grający w osłabieniu przeciwnicy objęli prowadzenie.

– Może się trochę rozluźniliśmy. Chociaż z boiska tak to nie wyglądało. Dobrze, że podnieśliśmy się po straconym golu – mówił 28-latek.

Korona wróciła do ekstraklasy przy świetnej otoczce. Na trybunach zasiadło 14 i pół tysiąca kibiców.

– To był mój drugi mecz z pełnym stadionem. Atmosfera była niesamowita. Myślę, że zachęciliśmy kibiców, aby dalej tak licznie przychodzili na stadion. Każdy dał z siebie 110 procent. Byliśmy drużyną zaangażowaną, która nie chciała zremisować, ale wygrać – zakończył Miłosz Trojak.

Korona rozegra kolejny mecz w przyszłą sobotę. Jej rywalem na wyjeździe będzie Cracovia.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO