SPORT
Takiego komfortu dawno nie było. Korona gra o jak najwyższe miejsce


Z takim komfortem piłkarze Korony Kielce dawno nie przystępowali do ligowej potyczki. Zeszłotygodniową wiktorią nad Jagiellonią Białystok (3:1) Złocisto-Krwiści zapewnili sobie matematyczne utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Oznacza to, że w czterech ostatnich meczach trwającej kampanii będą już tylko mogli, a nie musieli.
A co może zespół Jacka Zielińskiego? Przede wszystkim nadal zająć miejsce w górnej połowie tabeli. Pierwszy krok w tej wspinaczce mogą zrobić już dziś. GKS Katowice jest bowiem ich sąsiadem w tabeli, wyprzedzając Koroniarzy o dwa punkty. – Mamy matematyczne utrzymanie, jednak nadal mamy o co grać, bo chcemy rywalizować o jak najwyższe miejsce. W efekcie są to dodatkowe apanaże zarówno dla klubu, jak i zawodników. W końcu przecież gramy o premie, z naszej strony nie będzie więc absolutnie żadnego „tumiwisizmu”, luźnego podejścia – gramy cały czas na „sprężarce”, bo jak się już wskoczyło na takie tory, to trzeba na nich jechać – przyznał Jacek Zieliński.
Dla obu zespołów będzie to druga potyczka w tym sezonie. W premierowym pojedynku rozgrywanym na katowickim stadionie przy Bukowej górą była Korona, która odwróciła losy meczu i triumfowała 2:1. – Myślę, że to bardzo wymagający rywal, grający dobrą piłkę i groźny dla każdego. Pokazał to jesienny mecz, w którym wygraliśmy, ale przeżywaliśmy trudne chwile. Ten zespół okrzepł i dobrze czuje się w Ekstraklasie. Zakładamy, że będzie to bardzo trudne spotkanie – tym bardziej że GKS gra piłkę otwartą. Zapowiada się z tego powodu ciekawy pojedynek – dodał Zieliński.
Początek meczu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy o godz. 19. Wybrzmi on z ust Piotra Rzucidły, 35-letniego arbitra z Warszawy, dla którego będzie to pierwsze spotkanie z Koroniarzami.
Kwadrans przed rozpoczęciem spotkania wykonamy pierwszy meldunek z Exbud Areny na antenach Radia eM Kielce!








