SPORT
Szymusik: W pierwszej połowie nie byliśmy sobą
Passa czterech kolejnych meczów bez porażki i straty gola Korony Kielce dobiegła końca. W niedzielne wczesne popołudnie "żółto-czerwoni” przegrali na wyjeździe z Odrą Opole 0:1. – Musimy wziąć to na klatę – powiedział Grzegorz Szymusik, który zagrał w tym spotkaniu z kapitańską opaską.
W Opolu na ławce trenerskiej Korony zadebiutował Dominik Nowak. W pierwszej części inicjatywa należała do gospodarzy, którzy największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach. Po zmianie stron „żółto-czerwoni” zaczęli odważniej atakować, jednak na piętnaście minut przed końcem nie ustrzegli się błędu po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Gola dającego zwycięstwo Odrze zdobył Szymon Drewniak.
– Ciężko powiedzieć, co wpłynęło na naszą dyspozycję. W pierwszej połowie nie byliśmy sobą. Gra lepiej wyglądała po przerwie. Zrobiliśmy więcej do zdobycia bramki. Po dobrej passie przyszła porażka. Musimy ją przyjąć na klatę – tłumaczył Grzegorz Szymusik.
Ostatnie dni „żółto-czerwonych” można śmiało określić mianem szalonych. Najpierw na niespełna dobę przed spotkaniem z GKS-em Tychy, dowiedzieli się o przesunięciu godziny jego rozpoczęcia. Następnie, dzień przed zaplanowanym pojedynkiem w Niecieczy, ponownie zdecydowano o jego przełożeniu. Wreszcie w piątek doszło do zmiany trenera, która była przyspieszona przez problemy zdrowotne Kamila Kuzery.
– Zmienił się nasz plan treningowy. Byliśmy gotowi na grę w środę. Trenerzy musieli błyskawicznie skorygować założenia. Nie ma co jednak szukać usprawiedliwień. Do gry trzeba być gotowym zawsze. Teraz przegraliśmy, ale w kolejnym spotkaniu poszukamy już trzech punktów – wyjaśniał prawy obrońca.
Korona z 32 punktami na koncie zajmuje 12. miejsce w tabeli. W sobotę zmierzy się na swoim stadionie z ŁKS-em (godz. 12.40)