SPORT
Syncerz: Prezesi innych klubów mogą odpuścić sobie dzwonienie do mnie
– Prezesi innych klubów mogą odpuścić sobie dzwonienie do mnie. Nawet jak dadzą mi trzy razy większą pensję, to i tak zostanę w Kielcach – mówi Honorata Syncerz, królowa strzelczyń PGNiG Superligi.
Korona Handball w poniedziałek dowiedziała się, że w przyszłym sezonie na pewno będzie musiała rywalizować w pierwszej lidze.
– Łezka zakręciła się w oku, kiedy zobaczyłam informację na jednym z portali. Trzeba to przeżyć. Mamy superskład, taki sam jak w tamtym sezonie. Mam nadzieję, że uda nam się go utrzymać. Musimy wygrywać wszystkie mecze w pierwszej lidze i za rok awansować – przekonuje 26-letnia rozgrywająca.
Kielczanki w nowych rozgrywkach będą murowanym kandydatem do awansu. Ich największymi rywalami w grupie B będą MTS Żory i KPR Jelenia Góra. W wielu spotkaniach gra toczona będzie zapewne do jednej bramki. Czy w występach na zapleczu można upatrywać szans na rozwój?
– Wydaje mi się, że pierwsza liga pomoże nam w dograniu niektórych elementów. Nie chcę nikomu nic ujmować, ale są tam zespoły słabe, ale też bardzo dobre, jak Żory czy Jelenia Góra, która również zachowała skład z Superligi. To będą ciężkie pojedynki. Będą też spotkania, w których popracujemy nad atakiem lub obroną. Mamy nadzieję, że w rozgrywki wejdziemy z przytupem – dodaje Honorata Syncerz.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego rozpoczną zmagania na zapleczu w połowie września od wyjazdowego meczu z MTS-em Żory.